Dziku-Ryszardzie O., miarkuj jezyk.
Znow zamulasz przekaz.
Prosil Cie Tomasz Ka., prosze i ja. Po raz ktorys.
Wiesz cos, lub mozesz wiedziec i popracowac nad ta k o n k r e t n a sprawa, to popracuj nad tym.
W polowie grudnia 2005 na tym forum (Hyde Parku, jako Czarek S., link ponizej na koncu)
uznawales, ze nic sie nie da zrobic. Teraz nagle wszystko jest dla Ciebie banalne.
1. Sad III procesu uwzglednil raport i dopiero wraz z raportem (scislej, zeznaniami swiadkow od raportu) wiele spraw dalo sie poskladac, wiele dowodow i poszlak sie pozazebialo, dalo sie tez niezle odtworzyc skale i zakres mataczenia z 1981-1982.
2. Sad II procesu, 1999-2001, jak pamietasz wnioskow z raportu nie uwzglednil, mimo ze o raporcie bylo wiadomo od przelomu 1998/1999.
A przed owym II procesem byl skandal, ze kolejni sedziowie w Katowicach odmawiali zajecia sie ta sprawa.
Raport odtworzono notarialnie w 1998, p r z e d rozpoczeciem II procesu.
3. Sad II procesu poczatkowo zdaje sie w ogole nie chcial raportu, potem nie chcial innych swiadkow niz Jaworski.
4. Dopiero interwencja u owczesnego minista sprawiedliwosci w rzadzie Buzka, Lecha Kaczynskiego,
spowodowala, ze sad wezwal tez swiadka z Kanady i w sierpniu 2001 przesluchal.
(Chodzilo o koszt biletu lotniczego, a Jaworski bezczelnie w pismie napisal, ze przedluzajace sie procesy kosztuja wiecej niz przelot jednego swiadka z Kanady i z powrotem; przytaczam to by bylo widac, ze on czesto "jezdzil po bandzie".).
5. Wreszcie najwazniejsze, kluczowe nazwiska i opis sytuacji wydrukowano w masowej w bibule
na przelomie kwietnia i maja 1982. Zrodlo do tego artykulu z wiosny 1982: Jaworski.
Opis masz tu w artykule "Wtyczka" z 2 maja 2001,
a losy tej konkretnej bibuly masz w artykule "Dziesiaty Swiadek" z 27 czerwca 2001.
Zob. bibliografie w niniejszym watku str. 2 (gdy wyswietlasz plasko).
Jesli masz jakas spiskowa teorie - musialbys zalozyc, ze w ramach ewentualnego spisku czesc danych dano do podziemia w kwietniu 1982, a potem dlugo zakamuflowanego Jaworskiego, trzymano zeby podziemie penetrowal.
Zakamuflowano go tak dobrze, ze Komunie sie juz nie zdazyl do niczego przydac (za to dopiero teraz, jak rozumiem).
Wszystkie falszywki, teczki Jaworskiego, status pokrzywdzonego w IPN (czyli dla przykrycia obrabiano i Jaworskiego), czy podsuwanie mu cynku chroniacego ukrywajacego sie Bujaka etc. - to bylaby super przykrywka?
A ktos musialby przewidziec mechanizmy typu IPN, i ze swiat do teczek Jaworskiego dotrze...
A prowadzacy sprawy nie pomra i nie zdziadzieja, tylko beda sprawy prowadzic dekadami?
(bo wtedy w teczkach bedzie tylko na Jaworskiego, a o supertajnej akcji nie bedzie). Prowadzacy Jaworskiego przetrwaja 10-18 lat po zmiane ustroju, czy tez Jaworski sie bedzie "sam prowadzil"? Pionek to czy kapitan okretu?
To Komuna tak dobrze i dlugofalowo planowala tak szczegolowa w gruncie rzeczy sprawe?
Taka akcja kamuflazu to dopiero akcja:
z przewidywaniem ze taka przykrywka moze sie przydac za 20 lat, zeby oslaniac generalow.
Zwlaszcza ze ta przykrywka generalow przeciez n i e o s l a n i a.
Etc.
6. Jaworskiego zas trzy pacyfikacje z grudnia 1981 byly sprawne i bez strzelania,
wrecz zdaje sie ze bez bicia i wiekszej szarpaniny (szczegoly znam z jednego biura, tego pierwszego, pacyfkacje zaczely siew nocy z 14 na 15.12; zob. post moj powyzej; mowa oczywiscie o tym, co podlegalo jego oddzialowi). Jak juz byl oficerem milicji, to w 13 grudnia 1981 takie dostawal rozkazy, z dyzuru w GOPR zameldowac sie jutro tu i tu. Mogl te akcje wykonywac z glowa by najmniej zaszkodzic, lub gorliwie, lub natychmiast nawiac.
O cwanszym miganiu sie moglby pomyslec dopiero pozniej, jakby mial czas na pokombinowanie, a sytuacja przestala byc nerwowa - w sensie ze za miganie sie od rozkazu sad wojenny etc.
7. Slowem, Rysiu-Dziku, kombinuj, ale z glowa.
I chronologicznie.
Bo Twoja determinacja teraz, a jeszcze zasadnicza niewiara tu na tym forum 16 grudnia 2005, ze proces w ogole cos da, pokazuja, ze i u Ciebie nastepuje zmiana pogladow.
>>Dzik-Ryszard Ocgodzki jako Czarek S. napisal:
-----------------------------------------------------
<[
www.wspinanie.pl];
Re: Wybiorcza pamiec alkoholika. Autor: Czarek S. Data: 15-12-2005 - 20:41:40
(...) Jednak co innego twierdzic ze tak bylo a co innego udowodnic to twierdzenie przed sadem. Wiele dokumentow zostalo zniszczonych w ramach Grubej Kreski i porozumien "Okraglego Stolu". Niestety trzeba powoli sie pogodzic z mysla ze "nieznani" sprawcy nie zostana pociagnieci do odpowiedzialnosci karnej a gornicy z Wujka zgineli bo zamierzali golymi rekoma ukrecic lufe T-54 i byli przyczyna stresu Szarika w zwiazku z tym sami wyrwali AK-47 i pistolety Milicjantom i sie pozabijali. (...)
Zmieniany 2 raz/y. Ostatnio 15-12-2005 20:43 przez Czarek S.<<
----------------------------------------------------
Dziku, czasy, kiedy kochales sie z corka kapitana okretu podwodnego i uczyles dziec milicjantow jazdy na nartach,
oraz kolegowales sie z dziecmi czerwonych, ZMP-owcami (czy jak tam, ZMS, "ZSYP") i kolega, co wstapil do ZOMO
i zostal plutonowym, i spedzales z nimi wakacje, to byly po grudniu 1981, czy przed?
Kiedy zaczales widziec wszystko czarno -bialo? (na podstawie cytowane tu nieraz:
-----------------------------------------------------
>> Hyde Park
Re: Wybiorcza pamiec alkoholika. Autor: Czarek S. Data: 16-12-2005 - 19:42:12
[
www.wspinanie.pl]
"(...) Polowa moich kolegow nalezala do ZSMP i czesc z nich dalej dziala w SLD (...) "<<
-----------------------------------------------------
Podsumowujac, Dziku, kombinuj ale logicznie,
I nie twierdz, ze skoro cos jest wiadome i jasne dzisiaj, to takim bylo i w grudniu 2005, lecie 2001,
1989 czy w 1982.
Oraz, czy wiadomo bylo na przelomie 1978/1979,
jak dokladnie zostanie uzyte wojsko i milicyjni antyterrorysci w 1981.
8. Natomiast jesli spiskowa teoria bedzie zbyt rozwinieta, wybacz, sugeruje uzycie brzytwy Okhama.
Historia Jaworskiego i raportu jest rozudowana, ale ma te kluczowa ceche, ze po odpowiednio wnikliwym sprawdzaniu kluczowe byty sie wzajemnie potwierdzaja i zazebiaja, im glebiej skrobiesz w niezaleznych zrodlach, tym bardziej to trzyma sie kupy (choc moze jeszcze sa tropy, gdzie poskrobac warto - tu ostatnio pracuje Tomasz Ka). Bardzo wazne, ze Jaworski podal czesc elementow o ktorych
n i e m o g l b y
wiedziec, gdyby to bylo wyciagane z archiwum bezpieki do jakiejs przykrywki.
Wiedzial rzeczy, o ktorych wiedzial tylko on i odbiorca - i zadnej wpadki nie bylo.
Za to wprowadzenie teorii 15-, 20-, 25-letniej nad-przykrywki, majacej oslonic generalow do dzis (nie oslaniajc ich dobrze), to teoria duzo bardziej wymagajaca.
Wymaga wielu elementow.
Nie skreslam jej z gory. Wymagam tylko, zeby dawalo sie znalezc cos na potwierdzenie.
Np. ze Jaworski to oddany agent i ideowy ZOMOwiec, co dla chronienia wlasnej d. sluzyl generalom, jednoczesnie troche ich obciazajac, i wprowadzil w blad co najmniej kilkunastu drukarzy i wspinaczy. A gdy bezpieka wapdala na jakas bibule albo miala Bujaka na widelcu, to mowiono - wy Jaworski, bedziecie to mieli na uwiarygodnienie sie, tych drukarzy i tego tam Bujaka, tym razem nie zlapiemy (drukarzy to nawet w ogole nie zlapiemy, tak na wszelki wypadek). Rozumiem, ze nie zlapano by tez "na wszelki wypadek" pare innych osob.
9. Jednak na podobnie wstepnym etapie moga byc i inne teorie.
Na przyklad warto rozwazyc, ze moze Dzik to przykrywka dla jakiegos spoznionego czarnego PR.
(Dzik ma przeciez co najmniej trzy pseudonimy: Dzik pozniej Czarek S., Ryszard Ochodzki, za nazwisko ukrywa - po co mu to? - Inni forumowicze dzialaja pod nazwiskiem, lub jesli maja nicka, to tego samego od lat,
latwo tez do nazwiska dotrzec).
Dzis wojna psychologiczna ma o wiele wiekszy aspekt elektroniczny,
a Dzik jest w tym dobry i ma za duzo czasu?
Teoria, ze Dzik to przykrywka, majaca macic atmosfere wokol procesu Wujka,
ma wiele zalet - jest prosta i ma motyw, bylaby tez dla sluzb w miare tania w realizacji.
Jest druga teoria: ze to swir i jakos chce wzmocnic swoja pozycje w srodowisku wspinaczy,
bo mu ono imponuje. A jednoczesnie teskni za ojczyzna
i chce byc w centrum wydarzen, a w Chicago nie jest.
Jest to jeszcze prostsza teoria robocza, bo nie wymaga 20-letniej ciaglosci pracy sluzb.
Analize, czy to rzeczywiscie swir, zaczalbym np. od tych elemenow, ktore wkazuja ze moze ma on problemy z seksualnoscia.
Potem bym analizowal, jak szybko naduzywa wulgaryzmow, zwlaszcza jak sie zdenerwuje przebiegiem dyskusji.
(tzn. czy zawsze bluzga, czy czasem panuje). Czy uzywa wulgaryzmlow dopiero w odpowiedzi na wulgaryzmy,
czy tez sam je wprowadza, gdy jego poglady sa podwazane. Czy gdy wychodzi, ze nie ma racji, zaczyna tez niewybrednie obrazac i ponizac rozmowcow?
No i analiza logiczna - jak bardzo zmienia zdanie na ten sam temat
dajmy na to miedzy grudniem 2005 a czerwcem 2007, i czy w ogole zauwaza, ze zdanie zmienil.
Etc.
Trzeba by to rozstrzygnac.
Moze jednak,
Czytelniku, Ty sam masz juz jakies wlasne spotrzezenia w tej kwestii?
Czy wiarygodnosc wypowiedzi Dzika-Ryszarda O. wytrzymalaby test u psychologa sadowego (Jaworski, Szafirski Hierzyk takowy przeszli).
Czy wg Ciebie Czytelniku, wnioski i oceny, jakie formuluje Ryszard O.-Dzik-Czarek S.,
wygladaja na trafniejsze i bardziej rzeczowe niz wyjasnienia Jaworskiego, Hierza czy Szafirskiego.
oraz z kilkunastu osob z nimi sie w sprawach czastkowych kontaktujacych,
w tym kilku podziemnych drukarzy?
Czy Ryszard O.-Dzik-Czarek S. w swoich wypowiedziach chociazby uwzglednia wszystkie znane
bezsporne fakty ?
Tak wiec teoria Dzika-Ryszarda O.
o tym, ze
1. Szkolenie wspinaczkowe oddzialow z zalozenia antyterorystycznych w Krakowie od poczatku 1979
oznacza odpowiedzialnosc za
a) uzycie oddzialu powstalego jesienia 1978 w Katowicach
b) szkolenie reszty ZOMO w kraju
2. Ujawnienie nazwisk i szczegolow z pacyfikacji Wujka (1 nazwisko) oraz podanie ogolnych zasad organizacji pacyfikacji i podanie nazwisk trzech wysokich dowodcow tych operacji (pulkownicy i generalowie)
i podanie tego do bibuly wiosna1982,
to przykrywka majaca chronic autorow stanu wojennego w roku 2007? (albo 2001).
Jest to oczywiscie jakas teoria robocza. Wiec mozna ja rozwazac.
Ale musi ona wjasnic wiele bardziej szczegolowych faktow.
A najlepiej by bylo, by przewidziala jakies fakty, ktore uda sie
odnalezc dopiero po ogloszeniui tej teorii. Najlepej fakty materialne, chocby cos w archiwach, choc niekonieczne
archiwach bezpieki.
To wszystko.
Dzik nie powinien sie zloscic, tylko zestawiac i logicznie analizowac.
Jesli tego nie moze robic, moglby chociaz nie psuc dyskusji
nadmiarem emocji, argumentow ad personam i epitetow.
Pozdr
GG