w kontekscie tej rozmowy, ale i o znaczeniu szerszym - takowe cos mnie sie nasunelo...:
coraz czesciej "potykam" sie o osoby, ktore wspinaja sie bo taka jest moda (podsluchana w sklepie rozmowa sprzedawcy z klientem kupujacym uprzaz - jak to ow klient skarzyl sie ze tyle zachodu z tym wspinaniem, doborem uprzezy a kiedys bieganie bylo w modzie i bylo prosciej...). i tak to juz ze wspinaniem jest, ze coraz wieksze rzesze ludzi wspinaja sie, co ma plusy i minusy. sporo osob robi to porwanych chwilowa moda. wyobrazilem sobie, ze ktos taki niechcacy podslucha na panelu rozmowe o toolowaniu, zgarnie kilku kumpli z firmy, kupia komplet dziabek i zaatakuja. a problem z nimi polega na tym, ze ich pobiezne zainteresowanie wspin. ogranicza sie do kupowania najlepszego szpeju nie zas, do "wchodzenia w srodowisko" wiec o dotarciu do nich przy pomocy mediow "wspinaczkowych" ciezko jest mowic (chyba, ze artykuly traktujace o gettach toolowych itp. zacznie sie drukowac w mens health, playboyu i innych cekaemach)...
..ot, takie luzne wnioski przy porannej kawce