Starosto,
Nie jestem przeciwnikiem sportowego wspinania w gorach- jestem zwolennikiem tradycyjnego. To spora roznica. Zdaza mi sie wspinac w gorach po drogach obitych- to chyba najlepszy dowod ;-)))
Musze przyznac, ze akurat Metallika, skoro o niej mowa podobnie jak niektore inne drogi sportowe w gorach mnie jakos strasznie nie razila ;-))) W przeciwienstwie np. do "Wedrowki..." :) Uwazam, ze (tak jak stanowi Porozumienie)- drogi sportowe na niewkaszalnych a zarazem interesujacych partiach skaly na takich Mnichach i Koscielcach sa ok (jak nie niszcza innych), niemniej kucie to inna bajka.
Przykre tylko jest w tym, ze- rownoczesnie:
- Metallika moglaby powstac tak czy inaczej nawet bez tego wyciagu lub mogl on biec nieco inaczej, np wg. relacji Lukasza ok 1-1.5m w bok, a...
- wykucie tej krawadki to wydarzenie precedensowe a te maja tendencje do przeistaczania sie w zjawisko powtarzalne i...
- "detal" ow zostal skrzetnie pominiety w relacjach
Skoro przejscie klasyczne ma byc uzasadnieniem ringowania, to niech to bedzie rzeczywiscie przejscie klasyczne a nie po spreparowanych chwytach. Gory to nie panel- nie musimy zagospodarowywac calej powierzchni za wszelka cene.
OK, ja lepiej chyba spasuje, widze ze cala dyskusja zatacza tradycyjnie blede kolo- w sumie dziwie sie sam, ze dalem sie w to wpuscic ;-)))
pozdr wszystkich, milej debaty... a jesli kogos nieslusznie obrazilem- sorry!
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2005-09-18 20:59 przez pit.