Bliskie mi jest myślenie Starosty w tej sprawie. Zdrowo rozsądkowe podejście, to chyba to czego najbardziej temu biciu piany brakuje. Aby cos wykuć, trzeba mieć niezła korbę i zakrętkę na zrobienie drogi. Wykucie nawet wiertarka jednego chwytu kosztuje dużo pracy i zamiast drzeć szaty, to lepiej się zastanówcie ile chwytów jest wykutych przez ostatnie 20 lat? A Całych dróg?
Jeżeli chodzi o ochronne środowiska to wierzcie mi że wykuta dziura na dwa palce jest o całe niebo mniej rażąca zwykłych ludzi (bo i tak nie wiedza że jest to wykute) niż 20 m śladów z magnezji.
Wspinam się od ponad 20 lat i pamiętam czasy gdy używanie magnezji było piętnowane, a teraz? Krzyczycie o kuciu , a magnezje łyknęliście jako dogmat i niezbędny atrybut wspinania? Dla mnie jest to takie samo sztuczne ułatwienie jak kucie, buty wspinaczkowe, ekspresy, liny dynamiczne. Może nie?
Stanisławski miał sizala którym był związany w pasie i w wełnianym sweterku, popierdalał po drogach których teraz co niektórzy z tym wszystkimi nowoczesnymi sztucznymi ułatwieniami zrobić nie mogą.
Wszystko jest względne
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2005-09-18 10:08 przez Jacek Jurkowski.