Determinacja napisał(a):
> Możesz wisieć na
> drodze cały boży dzień, tylko wiś na niej, patentuj ruchy,
> próbuj...a niech nie wygląda to tak jak wyglądało... Gościu
> przez trudności został wciągnięty przez asekuranta, a
> łatwiejszy kawałek robił od ringa do ringa... I jaki tu jest
> kurwa sens wspinania?
A kurwa taki ze gosc wrocil wieczorkeim do domu i czol sie fajnie, bo sie powspinal, niewazne jak, wazne ze go to cieszylo. Osobiscie mi to wisi jak kto sie wspina, jadac w skalki skupiam sie na sobie, aby z tego co robie czerpac satysfakcje i korzysci przebywania na powietrzu. Ty jednak wolisz patrzec na to czy ktos szura po skale czy idzie na tarcie. Nie przesadzajmy juz nie tak prosto wyslizgac wapien na mydlo a jak juz jest mydelko to trudno.. wspinac i tak sie mozna. Co do tych zardzewialych spitow uginajacych sie pod butem wspinacza - czy to tak naprawde dalej spit? Moim skromnym zdaniem to rzech ktory trzeba jak najszybciej wymienic. Oczywiscie nie wszystkie, powinny zostac takze "rasowe" DDS bo skoro wedkowanie zabija esencje wspinania z dolem to stale punkty zabijaja juz esencje z esencji czyli DDS. Z tym VI.4 mialas jedynie fuksa, moze to pod toba by sie urwal i bys dupnela srogo w skale. Wtedy byloby nieciekawie.