BETON napisał(a):
>
> Cieniutko - jak ktos sie na takich chujowych drogach rozgrzewa
> to sie go nie powino w skały wpuszczac.
Święta prawda! Ale jak się jedzie w skały na parę godzin to się chce zrobić "jak najwięcej jak najlepszych" - motto mojej starej ekipy (popierdolone)!
bystander, nie musisz lać w gacie... To, że zaczynam dzień od takich dróg, to tylko mój kretynizm, bo to najlepszy sposób, żeby bardziej sobie załatwić i tak już skasowane nadgarstki! A wspin mi ostatnimi czasy żałośnie idzie! Na tamtych drogach się zawsze rozgrzewam bo znam ruchy na pamięć i nie jest to jakiś wyczyn zrobić tę samą drogę po raz setny...
odzefos, nie chodzi mi tu o to kto lepiej a kto gorzej się wspina, bo mój wspin jest również do dupy! Możesz wisieć na drodze cały boży dzień, tylko wiś na niej, patentuj ruchy, próbuj...a niech nie wygląda to tak jak wyglądało... Gościu przez trudności został wciągnięty przez asekuranta, a łatwiejszy kawałek robił od ringa do ringa... I jaki tu jest kurwa sens wspinania? Jak już ślizgasz drogę to wynieś coś z niej!