Michal_C Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> - Na stanowisku:
> - Jakikolwiek błąd przy przewiązywaniu się
> ię wypięciu auto, nie kończy się śmiercią -
> zawisamy na prusiku / tiblocu na linie idącej od
> asekuranta, ewentualny lot do poprzedniego
> ekspresa.
> - Mniej krytyczny aspekt - przy przewiązywaniu
> iu się nie wypadnie nam z rąk lina spadając na
> glebę, bo trzyma ją prusik / tibloc.
Jeśli prawidłowo się przewiązujesz to nie kończy się spadnięciem na glebę ani wspinacza ani liny. Bo pierwsze co robisz to przekładasz linę przez kolucho/ekspres i dopinasz ją hmsem do łącznika. Wtedy możesz mieć lot właśnie najwyżej do poprzedniego ekspresa a lina nigdy nie spadnie nawet jak ją puścisz.
Gorzej jak przewiązujesz się z wędki wpiętej tylko w stanowisko. Ale osobiście unikam takich wędek z jednego punktu i staram się mieć zawsze linę dodatkowo wpiętą ekspresem w ring niżej. Wtedy masz to samo co po prowadzeniu. W razie czego zostajesz na tym niższym ekspresie.
Pamiętam ten wypadek z przed kilku lat zakończony poważną glebą przy przewiązywaniu się właśnie z wędki wpiętej tylko w stan.