[
topo.uka.pl]
Tym artykułem się sugerowałem. Obecnie chodzę na ścianę za granicą gdzie obowiązuje skala francuska. Robiąc w niej 6b czyli odpowiednik Polskiego VI.1 Wspinałem się dwa poziomy niżej czyli na 5C tj. mniej więcej V.1- i tak jak pisałem drogi pokonywałem z łatwością. Po napisaniu tego posta zwiększyłem intensywność na drogach z przewieszeniem i przed wczoraj po treningu tak mi coś weszło w w prawy czworoboczny oraz kaptur ze ciężko jest mi samemu z luzka zejść i jutro idę do fizjoterapeuty. Zawsze się porządnie rozgrzewałem i rozciagalem. Nie wiem gdzie mogłem popełnić błąd, może to była za ciężka droga jak na ogarniam trenujący wspinanie od prawie półtora miesiąca. Mogło mnie gdzieś przewiac podczas powrotu do domu. Miał ktoś coś podobnego?Odnośnie mojej przeszłości to miałem do czynienia razem może z 5 miesiącami na siłowni, nic więcej.