1) Ostatnią zimową wyprawę narodową pod K2 (2017/2018) należy ocenić jako prawie pełną "profeskę". Nie wiem dlaczego na obu forach: Wspinanie.pl. i Brytan.com.pl panuje taki swojski "sznyt" naśmiewania się z uczestników tej wyprawy, w zasadzie o wszystko. Że w internetach siedzieli, że dużo kasy wydali, że się nie zaaklimatyzowali, że książkę napisali. Kasa była to wydali, po to ona była. Książka napisana, nich się sprzedaje, Adam kręci reklamy, nowi sponsorzy są. Niech się biznes kręci.
2) W pełni profesjonalnie należy w szczególności ocenić kierownika wyprawy Krzysztofa W., który po tym co zdarzyło się pod Broad Peak nie chciał doprowadzić do powtórki sytuacji i kolejnych tragedii. Zachowawczość strategii była i jest w pełni uzasadniona. I szacunek dla niego.
3) Nieprofesjonalne było to, że mając w zespole takiego zawodnika jak Denis, kazano mu siedzieć w bazie, biesiadować i grać w karty. To nie ten typ osobowości. Błąd Krzysztofa. Potem jakieś głupie wszystkich pretensje, że Denisowi się znudziło i sobie "poszedł w górę", że nielojalny, a facet pół roku szykował formę. Zresztą tzw. szeroka publika inaczej Denisa ocenia na wszelkiego rodzaju spotkaniach, w Lądku to była gwiazda numer 1, bez urazy dla innych gwiazd. Denis pali się do pierwszego wejścia zimą na K2, wie dobrze, że to będzie wejście numer 1 w annałach wspinaczkowych na stulecia.
4) Bezpieczne zdobycie zimą K2 to bardzo duże przedsięwzięcie organizacyjne i finansowe. Część ludzi powinna pojechać "do roboty" bez żadnych tam obietnic, że szczyt może będą atakować, co Leszek C. kurtuazyjnie chyba tylko zagaja:
[
www.przegladsportowy.pl]
5) Mediów nigdy nie za wiele. Jak komuś się nie podoba fejsbukowanie członków wyprawy, niech idzie malować kominy, albo robi bulder na skałce w cenie wypitego piwa po wspinaczce. Media = kasa.
6) Dobrze byłoby wziąć na wyprawę ze dwie dziewczyny, niech się PZA i PHZ uczą trochę marketingu i nie robią z siebie leśnych dziadków. Przy okazji zrehabilitują się za wypowiedź Janusza M. oraz zagonią przed telewizory te kilkanaście milionów gospodyń domowych.
7) Widać już raczej, że K2 zimą "puści" po Żebrze Abruzzi. Wejść się jakoś da, ale co z zejściem? Atak szczytowy: szybka dwójka: Denis i Adam (deklaruje, że nadąża za Denisem). Na około 7350 m ( 7850m ?) w trakcie ataku powinna siedzieć w odwodzie szybka czwórka, np. Janusz G. + ekipa. I tak naprawdę oni będą WAŻNIEJSI od tej dwójki (ewentualna akcja ratunkowa), poniżej w obozach po 2 osoby. Pełne zabezpieczenie finansowe i organizacyjne akcji ratunkowej (w tym transport z bazy do szpitala), a nie jakieś organizowane w ostatniej chwili helikoptery, żebranie o kasę na akcję ratowniczą, zrzutki, interwencje ambasadorów i tego typu amatorszczyzna.