Urubko ma swoje pobudki do takiej wypowiedzi. Fakt jest taki, ze gora trudna, zima jeszcze trudniejsza, warunki maja znaczenie. Mnie nie chodz, ze Polacy probuja, ale wiecej jest gadania niz samego wspinania. Prawda jest taka, ze pokolenie z lat 70tych i 80tych samo sie tak z siebie nie zaczelo nagle dobrze w gorach wysokich wspinac. Wiekszosc ludzi miala dobry podklad z Alp i szczegolnie Alp zima, potem mieli szereg 6-cio i 7-tysiecznikow, potem mieli tez niejednokrotnie po kilka osmio tysiecznikow, zanim uderzali na cos zima. I roznica jest taka, ze siedzieli w gorach, na wysokosci czesto. Jest pewna czesc alpinizmu wysokosciowego, ktorej w inny sposob nie wytrenujesz. Jesli popatrzysz na obecny sukces Andrzeja Bargiela, to wlasnie on poszedl dokladnie ta sama droga.
Niestety luka pokoleniowa dalej trwa i poza dwiema czy trzema osobami nie ma ludzi, ktorzy maja na tyle doswiadczenia i pary. I podczas gdy 3 Polki weszly na Manaslu ostaniej jesieni cholpaki z PHZ dali dupy, mowiac, ze warunu nie bylo?!
Nie mowie o tym zlosliwie, tylko mowie, ze warto oszacowac i ocenic w co i jak sie inwestuje. Jak narazie za bardzo to nie wychodzi, wiec moze czas na zmiane taktyki. Podejrzewam, ze jesli kolejna wyprawa bedzie organizowana na tej samej zasadzie, to wyniki beda bardzo podobne.
"Cough cough, excuse me while I wipe the spray off my face" Will Gadd