Hej!
Moim zdaniem, trochę błądzisz, Yeti..
O to, by przedstawiciel PZA znalazł się wreszcie (!!!) w składzie Rady TPN, Związek "walczył" od lat kilkudziesięciu. W końcu się udało (nie ma to nic wspólnego z dobrą zmianą, TAM jeszcze nie dotarła). Jest to (znów moim zdaniem) sukces na miarę członkostwa Polski w UE. Można nie lubić Miłosza (zwykle nie lubi się ludzi sukcesu, szczególnie gdy nie można im nic merytorycznego, poza pracoholizmem na rzecz wspinaczy, zarzucić), ale proszę, odpowiedz mi na dwa proste pytania:
1. Czy to źle że przedstawiciel PZA znalazł się w Radzie TPN?
2. Czy była w PZA jakaś lepsza kandydatura dla tej funkcji niż dr Miłosz Jodłowski?
Pozdrawiam serdecznie,
Włodek "Jacooś" Porębski