Cytat: "Rok 1971. René Desmaison należał wówczas do alpejskiej czołówki. Specjalizował się w zimowej sztuce cierpienia na największych alpejskich ścianach"
Chciałabym tutaj dodać - będąc dobrą, dbająca żoną Zbyszka Wacha i alpinistką lat 70-tych- że miło by było pamiętać, iż w tym samym czasie to Polacy specjalizowali się w pokonywaniu największych ścian alpejskich zimą. Na wyjazdy centralne PZA jechali z celem zrobienia nowych dróg lub I-szych zimowych powtórzeń. Desmeaison był świetny, zaś Polacy nie do pokonania.
Dam przykład: ekipa z R.Desmaisonem próbowała zrobić Direttissimę Harlina Robbinsa na Petite Dru , niestety przy dobrej pogodzie wycofała się a zaraz po ich wycofie drogę zaatakowała polska ekipa (Malinowski, Piekutowski , Wach, Wolf) i zrobiła drogę - uznawaną wówczas za problem nr.1 w Alpach Francuskich. Drogi , super niebezpiecznej - z powodu obrywów- już niestety w większości nie ma).
Byliśmy świetni w Tatrach, w Alpach a na sam koniec w Himalajach. Nie odwrotnie. To też ważne....dla przypomnienia.