Wszystko fajnie, ale pretensje należy raczej mieć do wydawnictwa, nie do tłumaczki. To wydawnictwo odpowiada za niskie stawki (jaka płaca, taka praca), brak redakcji, brak korekty merytorycznej, ogólne lecenie w kulki.
Przed nami spory dylemat etyczny, kupować książkę dla niewątpliwych walorów humorystycznych i wspierać w ten sposós "wiedzę powszechną", czy skanować i powielać tak, jak na to zasługuje ów genialny produkt.