Tak jak wcześniej wspomniałem, zgadzam się z Tobą. Rzeczywiście nie są to rzeczy na tym samym poziomie. Oczywiście bezpośrednio chodziło mi o postawę Andrzeja w tym wątku, ale to problem ogólny.
Zadziwia mnie jednak pewna zależność. Im bardziej medialne jest czyjeś osiągnięcie tatrzańskie, tym mniej skorzy są jego autorzy do dyskusji merytorycznej na jego temat i odpowiadania na, najczęściej niewygodne, bo zaburzające wykreowany obraz medialny, pytania. Uniki, bagatelizowanie, wtórne ataki, nagłe przekuwanie medialnych "rekordów" w "piękną przygodę" i mnóstwo innych wyszukanych, przemyślanych i co najważniejsze celowych zabiegów. A ktokolwiek śmie zwrócić na to uwagę najczęściej zrównywany jest z ziemią, ewentualnie jest kompletnie pomijany i przeczekiwany. Pytania pozostawione bez odpowiedzi znikną w otchłani sieci, a "rekord" pozostanie "rekordem". Ot sprytna i jakżeż skuteczna taktyka.