adamniemalysz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Bardzo dziękuję za nagrodę, ale niestety nie
> należy mi się, bo jak wnoszę Szanowna Kapituła
> w uznaniu moich zasług kierowała się
> zamieszczeniem przeze mnie na profilu Tatry
> Przejścia, poniższej notatki:
> "W dniu wczorajszym Główną Grań Tatr
> ukończył w stylu alpejskim Tadek Grzegorzewski.
Taką informację, odczytuje się jako: Tadek przeszedł grań solo w stylu alpejskim - Niestety tak nie było. Przejście Tadka samo w sobie było świetne, tylko niepotrzebnie wprowadziłeś w błąd publikę.
Jeśli korzystał z pomocy z zewnątrz - w tym przypadku z pomocy partnerów do samego przejścia to nie jest to już styl alpejski - jak to nazwałeś. Nie jest to również przejście samotne czy solowe co sugeruje tytuł.
W przypadku Tatr w ogóle śmieszne jest używanie takiego określenia - zostało ono wprowadzone dla przejść w górach wyższych niż Alpy najpierw w Hindukuszu, później w Himalajach/Karakorum.
Oczywiście przejście GGT jako całości jest wielkim wyzwaniem, może nawet większym niż przejście wielu ścian w Alpach czy też wejść na szczyty ośmiotysięczne. Jednak ciągle jesteśmy w Tatrach i w razie czego z tej grani praktycznie w godzinę czy półtorej z każdego miejsca można się wycofać.
W swoich publikacjach szydzisz i robisz wszystko by zdewaluować przejście zespołu AP@AP, porównując je do przejścia Tadka. Być może spowodowało to, że dawni przyjaciele przestali nimi być.
Przejście Tadka jest według mnie bardzo wartościowe, jednak bardzo trudne do sklasyfikowania.
Takiego przejścia w historii nie było. Moim zdaniem w ogóle nie powinno się tego traktować jako przejścia Tadka li tylko a uznać za przejście Tadka i Grześka, przy czym ten ostatni nie zrealizował całości przedsięwzięcia. Najistotniejsze jest, że Grzesiek dołączył do Tadka z nowymi siłami przed głównymi trudnościami, wiedzą oraz doskonałą znajomością GGT, a zostawił w miejscu relatywnie łatwym do skończenia samotnego. Dlatego tak mylący jest TWÓJ TYTUŁ.
Idąc dalej, oraz nawiązując do tego co napisał dziś Grzesiek, co w tym przejściu należy uznać za wyróżniające się w stosunku do mojego przejścia GGTW w zeszłym roku, czy przejściu GGT przez AP@AP. Dla Tadka najważniejszym jest to, że nie korzystał on z pomocy z zewnątrz jeśli chodzi o sprzęt, jedzenie i sprzęt biwakowy oraz to, że przeszedł GGT wchodząc (najprawdopodobniej) na największą ilość nazwanych szczytów. Jednak mimo tego, że przez zdecydowanie najtrudniejszą cześć GGTW wspinał się z partnerem asekurując nie weszli na szereg trudnych i czasochłonnych turni, które Włodek Cywiński uznał za "obowiązkowe".
Dla mnie najważniejsze było aby na GGTW wejść na wszystko co nazwane i nie potrafiłem tego zrobić inaczej niż korzystając z pomocy na biwakach kilku przyjaciół.
Dla AP@AP istotą była szybkość, niekoniecznie skupiając się na utrzymaniu linii ostrzem GRANI. Nie było to może przejście doskonałe, ale w moim odczuciu i wielu osób z którymi rozmawiałem, napisali jak było a lepiej przejść również nie potrafili. Ty sam Adamie, napisałeś na forum, że ich przejście jest najszybszym przejściem zespołowym!!!!
Szczycisz się tym, że przejście Tadka (co z Grześkiem???) jest najlepiej opisanym. Wiadomym mi jest, że nie jest to twoją zasługą (znów Grzesiek). Przed przejściem Tadka rozmawiałem z nim kilka godzin, pokazywałem moje zdjęcia i zostawiłem mu moją elektroniczną wersję z listą szczytów na GGTW na której byłem. Jest dla mnie jasne, że to co opublikowałeś na swojej stronie jest kopią mojej listy.
[
tatrzanskiegranie.info]
Dowodem na to jest, że użyte tam zostały trzy nazwy, które są mojego autorstwa tzn:
1. Baranie Czuby Wschodnie
(na twojej stronie jest: Barani Kopiniaczek, Pośrednie Baranie Wrótka, Baranie Czuby (E), Śnieżna Przełęcz – 13:55)
2. Siodło nad Pazdurami
(u ciebie: Wysoka – 19:30, Siodło nad Pazdurami, Wyżni Pazdur, Przełęcz pod Wysoką, Ciężki Szczyt – 20:00 ).
3. Baranie Czuby Zachodnie (u ciebie jest w :Pominięte: Długi Wierch, Mały Przysłop, Hawrani Nos, Zadnia Płaczliwa Kazalnica, Mały Jagnięcy Kopiniak, Baranie Czuby (W) )
Na podlinkowanej mojej stronie jest to zresztą dokładnie wyjaśnione, dlaczego akurat proponuje wprowadzenie tych nazw.
I co teraz powiesz? Co z Twoją osławioną rzetelnością i nieomylnością? Wypadało podać źródło?
Co do samej relacji przejścia, nie ma w niej bardzo istotnej informacji, że Grzesiek zszedł sam z Wagi 400 metrów w pionie do stawu po wodę (ok 10 litrów) dla całego zespołu, dzięki czemu przejście było w ogóle możliwe.
Nie chce mi się już tego ciągnąć dalej. Dlaczego? Ponieważ (co napisałem już powyżej) i tak uznaje przejście Tadka i Grześka za świetne, na które ciężko harował Grzesiek, jak na guida przystało.
AM