05 sty 2017 - 08:50:03
|
Zarejestrowany: 16 lat temu
Posty: 6 615 |
|
Kiedyś mawiano, że taternictwo jest sportem bez trybun i bez sędziów. Ładnie to
brzmiało, ale zawsze były jakieś trybuny i jacyś sędziowie. Tyle tylko, że trybuny
były małe, a sędziowie nieliczni. Dzisiaj, chociażby dzięki technologii (ale także
dzięki samym gladiatorom), trybuny pękają w szwach, a sędzią może być każdy,
nawet kompletny dyletant...
Przechodząc do meritum. Każdy może się wspinać jak chce. Chodzi tylko o to, aby
sam zdał rzetelna relację, czyli "podpisał się" pod swoja wersją wydarzeń. Kiedy
relację składają koledzy, wówczas mamy do czynienia z mimowolną lub intencjonalną
interpretacją. Weźmy za przykład zdanie: "Idąc solo Gosia dokonała kilku niedużych pominięć".
Gdyby nie znalazł się w nim przymiotnik, to trudno byłoby się o cokolwiek czepiać. Ale,
nawet w takim bez przymiotnikowym opisie, nie mamy ani ścisłej listy pominięć czy uchybień
stylu, ani tym bardziej podpisu autora przejścia. A podpis zobowiązuje ...
W$
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty