Byłem dziś na Wzgórzu 502. Myślę, że zgodnie z sugestiami po Memoriale, nie powinniśmy rezygnować z tego pięknego rejonu. Tymczasem zastałem kompletne pustki mimo wakacyjnego dnia i pięknej pogody - prócz nas ani jednego zespołu.
Auto zostawiłem na wypłaszczeniu pod skałami świadomy co mogę zastać ale na szczęście wszystko było w porządku.
Na wszystkich 3 drogach, które przeszliśmy, stanowiska ufajdane tym czarnym smarowidłem. Niektóre łatwiej dostępne ringi także. Brudzi to linę oraz szpej. Pomysł Aikena z mokrymi chusteczkami bardzo dobry, niestety przeczytałem o nim dopiero teraz.
Na ścieżce okalającej skały solidny klocek. Według mnie nie świński jak podejrzewa Aiken tylko jakiegoś tęgiego gościa. Nie chciałem o tym nawet pisać ale po tym co tu wyczytałem widzę, że jest to już chyba tam regułą więc radzę patrzeć pod nogi. Wokoło rozbite szkło, puszki, inne śmieci.
Uwaga!
Na drodze Aneks na wysokości drugiego ringa lub nieco poniżej, po prawej stronie jest dudniący, lekko ruchomy blok skalny. Jeśli ktoś z Was, kto się na tym zna, przy okazji obejrzy to miejsce, będę zobowiązany.
Pozdrawiam serdecznie,
Grzesiek