dzisiaj Fiala OK, na 502 bez zmian.
Gówniarz ewidentnie wypróbowuje różne strategie działania:
a/ smarowanie stanów - nie działa, obecnie używa jakiegoś smaru, który szybko zasycha, ale nie brudzi liny, w ubiegłych latach smarował gównem, co było znacznie gorsze; wiemy że Rysio radzi sobie z technikami linowymi i do niektórych stanów po prostu zjeżdża - o dziwo, zniszczenia dotyczą tylko stanowisk i pierwszych przelotów (mam nadzieję, że on nie czyta forum;)
b/ próba zniszczenia ringów, w zdecydowanej większości nieskuteczna - ale trzeba być czujnym i uważnie przyglądać się zwłaszcza pierwszym przelotom
c/ smarowanie klamek w autach - kiedyś działało, obecnie ze względu na tłumy na polance pod Małym Murem (dzisiaj ponad 10 aut) ma bardzo utrudnione zadanie, chyba od dawna nikogo w ten sposób nie dopadł
d/ składowanie kup nawozu pod skałami (chyba świńskiego;) - uciążliwe, ale widać że dobrzy ludzie zasypują to piachem i ziemią, dzisiaj świezych śladów nie było
e/ smarowanie chwytów gównem - to jest wyjątkowo upierdliwe, w przewieszeniu niemal nie do doczyszczenia, w połogu deszcze zmyje.. dzisiaj częściowo usunąłem syf ze startowych chwytów do Cierpkich Rzygów, ale to co zostało musi przeschnąć i się wykruszyć - na razie nie mam pomysłu jak z tym walczyć
Tak czy inaczej - mam wrażenie, że Rysio trochę nie wie, jak z nami walczyć - dotychczasowe działania sa nieskuteczne i zdecydowanie mniej uciążliwe niż w ubiegłych latach. Wydaje mi się, że najważniejsze jest, żebyśmy się cały czas tam wspinali - to jest najlepszy sposób na gówniarza!
pzdr
jodlosz