wsmysza Napisał(a):
> Rzeczywiście czasu cofnąć się nie da. Owszem
> często powtarzane eksklamacje potrafią wpływać
> na postrzeganie rzeczywistości, ją zakłamywać,
> oszołamiać całe masy - przykładów aż nadto w
> historii. Szczęśliwie faktów zmienić się nie
> da, ale w tym konkretnym przypadku da się
> usunąć artefakty.
>
> Czy ewentualne golenie Babińskiego zmienia w
> jakiś znaczący sposób polski "zasób"
> wspinaczkowy. Wydaje mi się, że tak i to w
> sposób pozytywny. Ubezpieczonych ładnych dróg w
> tym stopniu jest w Polsce setki. Realnych,
> logicznych tradów... co kot napłakał.
Historycznie droga byla oryginalnie prowadzona na wlasnej i tak naprawde "nabawila sie ringow" bez jakis tam wiekszych konsultacji. Juz w latach 80tych byla prowadzona kilka krotnie na wlasnej. Problem ogolnie polegal na tym, ze tak naprawde w tamtej epoce nie bylo za duzo drog obitych, i dopiero byl to poczatek instalowania stalej asekuracji. Chyba czesc rzeczy zostala obita dosc pochopnie, ale wtedy jeszcze pozostalo troche do eksporacji. Treaz poza zarosnietymi rzechami nowej skaly brak, wiec kwestja takich rzeczy jak obicie pewnych formacji, czy przykrecane chwyty pojawiac sie bedzie coraz czesciej.
>
> Ale może tą dyskusję trzeba, by zacząć od
> początku, czyli od pytania, czy trady są w
> ogóle potrzebne i po co komu one?
Dobre pytanie. Jesli ktos tylko wspina sie w skalach to chyba nie, tak zreszta jak boulderowcom nie potrzebne sa spity do uprawiania ich dyscypliny. Szalony jest w tej kwestii motorem napedowym, co latwo wytlumaczyc patrzac na Jego dorobek gorski (poza kilkoma drogami w Tatrach i paroma w Dolomitach wynosi prawie zero), wiec nie trudno wytlumaczyc Jego zajadlosc w promowaniu parcia na cyfre jako jedynego i ostatecznego celu.
"Cough cough, excuse me while I wipe the spray off my face" Will Gadd
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-05-18 20:03 przez jerrygwizdek.