Księżniczka Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ten argument padał wielokrotnie: " ringi są, ale
> przecież nie trzeba się w nie wpinać".
> Swego czasu dywagowałam z moim partnerem
> wspinaczkowym na temat kwestii intencji i ich
> wykonania. Intencją jest np. OS na każdej
> drodze, w którą się wstawiamy bez jej
> znajomości. Czasem ten zamiar udaje się
> zrealizować, a czasem nie - i wówczas droga
> może być pokonana RP, PP, TR czy nawet solo RP,
> ale już nigdy OS. Zatem to nie zamiar, nie
> deklaracja się liczy, lecz wykonanie.
> Tak oto, jeśli przejdziesz Babińskiego na
> własnej, to będzie to trad, niezależnie od
> mijanych po drodze a nie używanych spitów. Tak
> samo jak w przypadku, gdybyś zabrał ekspresy z
> zamiarem przejścia sportowego a nie wpiął się
> w żaden przelot - będzie to solo.
Hehe ;) Ta gra nazywa się udawanie. Częściej bawią się w nią dzieci niz dorośli, ale w sumie. Mozesz też np. załozyć czarne pończochy i kominarke i udawać ze jesteś Ninja. Dopóki Ci ktoś kominiarki nie zerwie. Wtedy okazuje się ze jesteś Księżniczka i a nie Ninja gra sie kończy. Podobnie wtedy jak idąć z pęczkiem kości zobaczysz pierwszy ring na Babińskim.