Dawniej wydaje mi się, że sporo napierałem na własnej asekuracji w skałach (ale tylko w stylu/próby os)*, a że odbywało się to na Jurze wynikało z tego że skałki te mam najbliżej. Było to w tedy kiedy jeszcze w mniejszym stopniu jeździłem w góry, nie mówiąc o zimie.
Zresztą późną jesienią i zimą uprawiałem hakówkę w stylu clean na Jurajskich skałkach (starałem się jednak nie asekurowac z ringów, bo mniej bym się starał przy zakładaniu asekuracji).
Wydaje mi się że wspinanie na własnej asekuracji na Jurze bardzo korzystnie wpłynęło na moje wspinanie w górach, zresztą przełozyło mi się to na wspinanie choćby w Dolomitach.
Pod względem asekuracyjnym Jura jest specyficzna, wymaga większej uwagi przy prawidłowym zakladaniu asekuracji.
Podczas pobytu wspinaczkowego w Słowenii, pewien lokals stwierdził, że wspinanie poza Alpami Julijskimi w innych górach pod względem asekuracyjnym jest po prostu łatwiejsze.
* jedyny wyjątek zrobilem w przypadku pewnej nieco parchatej, tradowej drogii na Zjazdowej Turnii, zresztą na którą naparł od dołu Marcin Opozda (bezskutecznie), chyba jedyna osoba z Polski , która podczas wyjazdu na BMC meeting ustrzeliła kilka E5 w stylu os.