Dziad z Lasu Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> HCl nie jest dobrym pomysłem poza granitem, bo
> rozpuszcza wapień. Jedno polanie nie zaszkodzi,
> ale regularne "czyszczenie" w taki sposób
> zrobiłoby ze stopni ich przeciwieństwo.
A po jakiego grzyba robić to regularnie? Wyślizgiwanie stopnia trwa kilka lat (zależnie od intensywności wspinania i od podłoża pod skałą, może być więcej). Jeśli polanie kwasem solnym zmieniłoby strukturę skały do głębokości, powiedzmy, 50 mikrometrów, przywracając chropowatość powierzchni porównywalną do tego, co jest na gładkich fragmentach skał, po których nikt się nie wspina, to w ciągu stulecia, przy powtarzaniu procedury co 5 lat, tempo znikania chwytu byłoby rzędu 1mm/100 lat. Zapewne porównywalnie do szybkości w której znika on od samego tylko wspinania z użyciem magnezji.
Przydałyby się jakieś naukowe opracowania na ten temat, bo z tego, co napisał Jacooś, niewiele można wywnioskować o rzeczywistym wpływie takiego czyszczenia na skałę.
I jakieś dodatkowe wskazówki techniczne - jak tego kwasu używać, by było optymalnie i by uniknąć dodatkowych szkód. Czy, dajmy na to, wystarczy posmarowanie szczoteczką do zębów? Czy powstającą pianę należy potem zmyć, czy ma się sama w całości zneutralizować od "zeżartej" skały?