@flap
Doświadczenie mam takie, że byłem pare razy po prostu w gdańskim Elewatorze i to na dodatek dość dawno temu. Sport mi się podoba, ale nie próbowałem się w niego wkręcać (albo raczej wręcz musiałem gasić swój entuzjazm) ze względu na brak możliwości - w góry daleko, a ścianek w okolicy brak, na dodatek nie znam nikogo kto by się wspinał (z mojej okolicy) Oczywiście treningi na panelu będą w sekcji wspinaczkowej, nie wyobrażam sobie robić tego na własną rękę, postępy byłyby zbyt wolne. Sekcja już znaleziona, wszystko dogadane.
To nie jest tak, że już dziś wieszam panel. Po prostu chcę wiedzieć czy warto się wkręcać w ten sport z tak słabym zapleczem. A jeżeli warto to muszę to dobrze przemyśleć i zaplanować (finansowo, logistycznie i czasowo).
@makar
Właśnie o to mi dokładnie chodzi. Wprawdzie ścianka nie będzie u mnie w domu, ale mam dobry dostęp, czas dojazdu = 0 co po prostu oznacza, że mając godzinę mogę ją wykorzystać, a to dla mnie istotne, szczególnie jeżeli trening ma być regularny. Co do przewieszenia...ma być, być może regulowane, zobaczymy później.
Co do drugiej części wypowiedzi też dokładnie o to mi chodzi :) Po prostu mam nadzieję, że taki domowy trening wzmocni mnie na tyle, że na ścianie (pod okiem 'trenera') będę mógł się skupić na technice wspinaczki, a nie na bólu mięśni. Siłownia wiele mi daje, ale jednak w każdym sporcie mięśnie pracują trochę inaczej, poza tym zużywa się dużo energii na zbędne ruchy, których po pewnym czasie się po prostu nie wykonuje.
@komar
No nie da się ukryć, 2 przechwyty i sufit :) I dlatego pytam czy warto. Niby sufit jest podwieszony, nie wiem ile jest przestrzeni nad nim, ale czy kolejne 75 cm coś zmieni? Poza tym niespecjalnie chciałbym ten sufit niszczyć (bo nie mój i nie wiem co jest nad nim) choć nie wykluczam że się do niego nie dobiorę. No i najważniejsza kwestia, na 99% treningi będę robił sam, więc za wysoko i tak niedobrze, żebym sobie kuku nie zrobił.
Co do zarażania...ja z chęcią bym zaraził kogoś, ale na razie sam nic nie wiem, nic nie umiem. Z czasem na pewno (w każdym bądź razie mam taką nadzieję) ktoś się znajdzie i wtedy pomyślimy o czymś większym, wyższym itd. Póki co muszę myśleć tylko o sobie.
To jest moja prywatna siłownia, choć nie w moim domu, i to tam ma się znaleźć także ścianka. Ćwiczę sam, nie mam z tym problemu, tak samo jak z systematycznością. Drążek to jedno z moich ćwiczeń obowiązkowych, choć aktualnie tylko raz w tygodniu.
Tylko co do ostatniego się nie zgodzę :P W domu nie tylko można zrobić niezłą rozgrzewkę, ale też całkiem dobry trening np. burpees + przysiad + drążek + pompki w systemie tabata i osoby nieprzystosowane do wysiłku zbliżonego do HR max odpadają po 4-6 minutach, nawet osoby którym się wydaje, że mają dobrą kondycję mają czasem ochotę puścić spawa po 8 minutach :) A dla zaawansowanych wystarczy dorzucić trochę obciążenia i wydłużyć sesję. Choć masz rację, że w domu się kiepsko ćwiczyć.
Póki co jestem na "TAK". Dziś powinno przyjść trochę literatury, może to wniesie coś nowego do pomysłu.
Ps. jest jeszcze opcja zagospodarowania ściany bocznej 1,7 metra szerokości - np. to byłby pion, a 3,5 metra mogłoby być regulowanym przewieszeniem, przy czym pomiędzy nimi musiałby zostać odstęp z 15 cm.