Szanowni Koledzy.
Piszę prywatnie, jako wpinacz od 1974 roku. I nie wmawiajcie mi po raz kolejny, że nie mam prawa do prywatnego zdania, bo jestem dyrektorem IŚW "Nasze Skały" (w każdej chwili mogę przestać nim być i pewnie z głodu nie umrę).
Aktualnie toczy się bardzo ważna dyskusja dotycząca naszego "My". Kolejna bardzo ważna. Źle się dzieje, że została zdominowana, a nawet wykorzystywana, przez prywatne animozje i rozrachunki. Są sprawy które powinny być ponad to. TA właśnie taka jest .
Apeluję, proszę, by w sprawach dotyczących Naszych Spraw odrzucić podziały. Ja naprawdę wierzę, że jeszcze możliwe jest (choćby tylko symboliczne) związanie się liną:
Myszy z Jajcem, Świętego z TomaszemKa, mnie lub Biedrunia z Mateuszem, czy Szalonego lub Miłosza ze Stefanem.
Jeśli myślicie, że jest inaczej, żal mi Was - nie zrozumieliście Goethego ("
Góry są poza dobrem i złem"). Skały to też GÓRY.
Rozmawiajmy o ważnych sprawach rzeczowo. Ustalmy WSPÓLNIE
quo vadis, wspinaczko?
Pozdrawiam.
Włodek "Jacooś" Porębski