Moim zdaniem wszystko zależy od tego jaki bald, jaka droga. Generalnie baldy są bardziej obciążające, przynajmniej powinny być. Trening na baldach to duża intensywność, mała objętość, trening z liną odwrotnie. Na baldach najlepiej trenować siłę maksymalną i wytrzymałość siłową, więc przechwyty będą dość wymagające i obciążające. Wspinając się z liną lepiej ćwiczyć wytrzymałość ogólną - robiąc dużo łatwych dróg, co będzie zdecydowanie mniej obciążające. Początkujący powinni bardziej skupić się na wytrzymałości ogólnej i technice, więc, moim zdaniem, lepsze dla nich wspinanie z liną. Jasne, że można robić łatwe obwody czy trawersy, ale najbardziej zbliżone prawdziwemu wspinaniu jest oczywiście wspin z liną. Ktoś wcześniej pisał, że technikę źle ćwiczyć wspinając się z liną bo nie ma się wystarczającej wytrzymałości aby przejść drogę ze świadomością tego co się robi. Moim zdaniem właśnie dlatego najlepiej najpierw wspinać się na wędkę (potem z dołem) żeby tą wytrzymałość ogólna wyćwiczyć. Aparat kostno-stawowy stopniowo dostosuje się do obciążeń wspinaczkowych. Baldy są dobra ale w następnym etapie. Co z tego że taki początkujący całą zimę będzie ładował na baldach, jak potem w skałach, zegnie go na prostej ale nieco dłuższej drodze, bo będzie brakowało wytrzymałości ogólnej. Podsumowując, zgadzam się z kolegą Drybko, baldy ni chuja dla początkujących;)