Passenger Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> proszę ;)
>
> [
goryksiazek.pl]-
> peak-wywiad
>
> A ten z newsweeka jest też na onecie i na
> gazecie
>
> Pan Mądrala :)
>
> EDIT:
>
> I moim zdaniem kluczowy moment wyprawy i
> późniejeszej tragedii:
>
> "Podczas ataku szczytowego było jakby dwóch
> liderów. Sam Krzysiek Wielicki podkreślał:
> zdaję się na ciebie Maćku i na twoje
> doświadczenie. Dla nas liderem był wtedy Maciek.
> To on był kierownikiem ataku szczytowego i
> dopóki któryś z nas nie czułby się źle albo
> nie chciał zawrócić, to ostateczna decyzja o
> odwrocie zależała od Maćka. W naturalny sposób
> stał się liderem tej grupy. Gdy najbardziej
> doświadczony nie widzi przeciwwskazań, żeby
> kontynuować atak uznałem, to za zielone
> światło, by każdy z nas przekroczył pewną
> granicę. Bardzo sensowne jest dla mnie to, co
> zaraz po zejściu powiedział Artur Małek: naszym
> błędem było to, że nie przeprowadziliśmy tego
> ataku według współczesnych standardów
> bezpieczeństwa, zrobiliśmy go w stylu lat 80.
> Mieliśmy świetne warunki pogodowe i uznaliśmy,
> że to nas uprawnia do podjęcia takiej próby;
> poszliśmy po bandzie. Wydaje mi się, że w
> ostatecznym rozrachunku jest taki moment, kiedy
> człowiek będąc na grani wie, że nikt mu w tym
> nie pomoże, że tylko on sam może ocenić swoje
> siły. Nie zrobi tego lider na dole, ani partner
> wspinający się obok, trzeba samemu ocenić i
> zadecydować. Od lat mówię, że w górach
> wysokich trzeba być bardzo mocnym psychicznie,
> żeby umieć w odpowiednim momencie zawrócić,
> albo bardzo mocnym fizycznie, żeby być w stanie
> wejść i zejść. Jeśli zabraknie i jednego i
> drugiego to przy tak wysokiej stawce kończy się
> to śmiercią, nie ma czegoś pomiędzy.
>
> Podczas tej decydującej łączności zszedłem
> parę kroków niżej – to dużo jeśli tyle się
> o te kroki walczyło – żeby tylko wyjść na
> słońce. Zacząłem się trząść, było mi
> zimno. Kiedy padła decyzja, że idziemy dalej
> pomyślałem ok, ale ja w tym tempie tego nie
> przeżyję, muszę iść szybciej. Gdyby Maciej
> powiedział, że zawracamy – zawróciłbym. Sam
> bym raczej nie poszedł. Wcześniej cały czas
> dopasowywałem swoje tempo do chłopaków, ale
> dalej było to niemożliwe, ponieważ bym się
> wychłodził, dla mnie od Rocky Summit zaczął
> się wyścig, żeby przeżyć."
>
> Dlatego wolałbm poczekać na ustalenia komisji
> niż kamienować w wirtualnym świecie Adama, to
> można zrobić zawsze i z łatwością :/
no, ni ch... mnie nic takiego nie wyskakuje z googla:(
[
www.google.pl]
gl