Zgadzam sie.
Co do poprzedniego twojego wspisu; jedna tabliczka w niczym nie przeszkadza, ale co jesli siedzisz w bazie otoczony przez kopce i tabliczki pamiatkowe? Nie wiem czy tak gdzies jest, ale wyobrazam sobie, ze latwo mozna do tego doprowadzic. Nie twierdze, ze takich miejsc byc nie powinno, sadze jednak, ze powinny powstawac z umiarem.
Czy moze jedna tablica upamietniajac wszystich wspinaczy jest takims rozwiazaniem (teoretycznym, bo nie sadze, ze kiedys do tego dojedzie...)
Inna sprawa, ze jesli czegos jest za duzo, to zaczynamy to "ignorowac", przekaz przestaje byc wyrazny, bo zaczynamy byc przytlaczani i naturalnym odruchem zaczyna byc swoista "znieczulica".
Czy jesli jedziecie droga i na danym odcinku widzicie krzyz i znicze co kilkaset metrow, to pochylacie sie nad kazdym z nich, ku pamieci? Nad pierwszym, drugim... A nad 10 albo 15? (A sa takie miejsca).
jacek.
PS
Prosze o nie nadinterpretowanie moich wpisow i doprawadzanie ich skrotami myslowymi do wyznan ekstremisty. Przedstawilem swoje zdanie i chce poznac zdanie innych, bez nawolywania do rewolucji i "robienia porzadku z pomnikami i cmentarzami".