doctorantus Napisał(a):
> ktoś bardzo doświadczony bierze na wspin kogoś
> bardzo niedoświadczonego, w miejsce bardzo
> niebezpieczne (o którym wie, że jest bardzo
> niebezpeczne, a ten drugi nie wie), wypycha go na
> prowadzenie wiedząc, że trudności zdecydowanie
> go przerastają i dla zmotywowania zmyśla, że
> droga jest bardzo łatwa. Niedoświadczony odpada
> i robi sobie krzywdę.
Tak, w sumie chodziło głownie o sytuacje gdy ktoś bardziej doświadczony idzie z kimś mniej dużo mniej doświadczonym. Jednak układ taki jaki opisujesz jest tak skrajny, że nierealistyczny jeżeli zachowa się choć minimum zdrowego rozsądku a co dopiero daleko posuniętą ostrożność.