maleki Napisał(a):
>
> Na jakich to wyprawach partnerskich czy
> "partnerskich" bywałaś w takim razie?
>
> Nie mówię o wspinaczkach na Koronie - bo to nie
> wyprawy w tym sensie o których myślimy, ani
> nawet o wyjazdy w Kobylany czy Rzędki - nie
> pytam.
Widzę, że poczytałaś nieco na temat aktywności zwanej wspinaczką. Dostrzegam postępy, zaczynasz ogarniać rejony, może kiedyś przyjdzie czas na pierwsze, nieśmiałe wędkowanie?
Jeśli chodzi o snucie się po górach: to czynię sama, treningowo, słuchając którejś z moich ukochanych oper na mp3. Zatem nie jeżdżę na wyprawy, lecz na wyjazdy wspinaczkowe. A moi partnerzy nie są marką, za partycypowanie w której musiałabym płacić - wystarcza nam przyjaźń i wzajemne zaufanie. Bez umów cywilno - prawnych.
Księżniczka.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Inveniam viam aut faciam