A mi sie wydawało, że są tylko 3 grupy interesów:
- Gerium
- klika rządząca Krakowem
- mieszkańcy miasta reprezentowani przez organizacje społeczne
Oczywiście "najwiekszy interes" mają mieszkańcy miasta i jednocześnie mają najmniejsze możliwości walki o ten interes czyli o Zakrzówek bez betonu i asfaltu!
Jesli nawet były jakieś rozbiezności pomiedzy organizacjami społecznymi to kompromis był do osiągniecia, bo wróg był wspólny.
Gadanie bzdur o świętym prawie własności jest w zakrzówkowej sytuacji zupełnie bez sensu.
Deweloper skupował działki, bo miał "obiecane", że miasto się zamieni. Nie uwierzę, że kupował bo "zawsze chcieli mieć kawałek skały nad wodą" do prywatego użytku, no chyba że chcieli tam imprezy integracyjne robić dla pracowników :D
A może chcial na wodzie budować?
Sprawa śmierdzi na kilometr!
Opór społeczny był i jest jak najbardziej na miejscu. A prawo własności nie może zawsze stać ponad interesem społecznym o tak wielkiej wadzę.