Gerium pogrywa chujowo by ostatecznie zrobić swoje, czyli wyssać w @#$%& kasy z terenu. Gra idzie o dość wysoką stawkę (duże osiedle to w @#$%& piniendzy) i każdy pretekst (w tym śmiertelne wypadki i w ślad za nimi pozorowane działania dla poprawy bezpieczeństwa) jest dobry, by szantażować ludzi/miasto opcją ogrodzenia trenu.
Owszem, każdy ma prawo realizować swoje prawo do korzystania z posiadanej działki, ale o dopuszczalnym sposobie wykorzystania terenu decyduje miasto. Dla terenu Zakrzówka sprawa nie jest rozstrzygnięta, stąd zagrywki Gerium, cyniczny szantaż i eksploatowanie śmiertelnych wypadków jako nośnego emocjonalnie pretekstu do robienia chujni. Niedługo czas ostatecznych decyzji, stąd sprawa się robi gorętsza. Trupów było na Zakrzu dość i innymi czasy, ale to te ostatnie wypadki są rozgrywane biznesowo bo czas dojrzał.
Spacyfikowanie wspinaczy jest firmie na rękę, choć po prawdzie, ci wspinacze, są mniej niż małym wrzódkiem na dupie. Wspinaczy wystarczało spławić obietnicą zachowania dostępu do rejonu - obietnica nic nie kosztuje, zwłaszcza, że jest gówno warta. Gdyby tylko miało to jakiekolwiek znaczenie dla firmy, wyjebałaby wspinaczy w pizdu bez mrugnięcia okiem w dwie sekundy. Jedyną gwarancją dostępu do terenu jest jego posiadanie. Jeśli się mylę to proszę mi wytknąć niewiedzę, ale stawiam dolary przeciwko orzechom, że interes wspinaczy, czyli dostęp do skał, nie jest w żaden sposób prawnie zabezpieczony. Gerium chyba nie wydzierżawiło / odsprzedało terenu skał jakiemukolwiek KW czy IŚW NS, czy tak ? Każda forma "obietnicy" czy innej "gwarancji" jest patykiem pisana i zależy od decyzji prezesa czy zarządu czy kogo tam w firmie, ale zupełnie nie od wspinaczy. Jeden incydent, wypadek na skale, nie dajcie bogi, śmiertelny i gówno będzie a nie dostęp do skał.
A wspinanie w bezpośrednim sąsiedztwie drogi i z widokiem na bloki, nawet jeśli będzie możliwe, to będzie nieprzyjemne, coś jakby ścianka w Parku Krakowskim. Żal, że "srodowisko wspinaczkowe" nie pokusiło się powalczyć o więcej, łyknąwszy co podano.
Jeśli gdzieś popełniam błąd, proszę o uwagi, chętnie się pokajam.