Szalony Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jedynym problemem jest(i zawsze był w piachach)
> zakaz używania magnezji który jest
> nierealistyczny a i niespecjalnie spójny(z
> brakiem zakazu np używania gumy friction która
> tez "brudzi" skałę-mikroguma jej nie brudziła
> gdyż odrywała się od podeszwy w kawałeczkach)
> Ten zakaz prędzej czy póżniej upadnie-albo
> ludzie zwyczajnie będą go mieć(czy mają
> zresztą...) w dupie.Lepiej losowi wyjść
> naprzeciw....
Nie da się nie zgodzić. Choć doświadczenie wspinu bez magnezji jest dość wyjątkowe. Ciekawostką jest, że po kilku tygodniach wspinania z 'tetrą' zamiast worka ręce jakby mniej się pocą. Wystarczy wytrzeć łapę w portki i napierać dalej.
Nie zmienia to faktu, że chatkowy terror to klimat dla koneserów. Opiera się głównie na strasznych historiach i piciu browarów (z kilkoma chlubnymi wyjątkami). Ja mam go dość i zdecydowanie wolę zainwestować w wycieczkę do labaku gdzie slabowatych strasznych 'cest' jest pełno. A jak mi się znudzi tkanie supełków to mogę się powspinać jak na mistrza panelu przystało w wydupie obsypując uprzednio całą drogę wiadrem magnezji (ze zjazdu ;-))
Z wyrazami szacunku dla wciąż wspinających się w hejszy.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-04-20 20:38 przez Śmigacz.