grzybu Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Micaj Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Jak powszechnie wiadomo w Hejszy obowiązują
> inne
> > zasady ubezpieczania dróg wspinaczkowych
> oparte
> > na odmiennej etyce wspinania i wiekowej
> tradycji.
>
> Na Hejszy znajduje sie SKANSEN wspinaczkowy! Jakie
> wiekowej tradycji? chyba faszystowskiej?!
Tak, dokładnie - skansen na skalę światową! I to duży Teplice + Adrspach + Broumovske Steny + Ostaś + nasza Hejsza to ok 10 tysięcy dróg wspinaczkowych i to długich! Oczywiście to tylko połowa jak nie mniej...
> > Moim skromnym zdaniem stan asekuracji na
> drogach
> > na Hejszy leży poza kompetencjami Komisji
> > Wspinaczki Skalnej PZA i ekiperów PZA, chyba
> że
> > realizowali by ustalenia środowiska, które
> > opiekuje się tym rejonem.
>
> Stan asekuracji leży jak najbardziej w
> kompetencjach Komisji Wspinaczki, gdyż skały te
> leżą w Polsce, a nie w Niemczech, czy Polsce.
> Celowe, chamskie obijanie dróg nie wynika z
> ustaleń środowiska, ale z chorych widzimisię
> łódzkich opiekunów.
...którzy od trzydziestu lat eksplorują rejon i starają się koegzystować z Parkiem Narodowym, żeby można było w ogóle się tam wspinać...
> Jest to rejon wspinaczkowy,
> posiadający naprawdę jeszcze spory potencjał, a
> jak wiadomo, skał u nas nie za dużo, a na pewno
> nie takiej jakości.
To prawda. Ściany czekają na nowe pokolenia wspinaczy "z jajami" :) Drogi powstają - z tego co wiem - cały czas.
> Szkoda, żeby leżało to
> odłogiem, bo jakaś grupka pięknoduchów,
> postanowiła przeżywać romantyczne przygody,
> zamiast wspinać się!
Nie zauważyłem, żeby leżały odłogiem. Fakt - tłumy nie walą drzwiami i oknami.
> W Czechach jakoś nie mają
> z tym problemów, obok starych dróg klasycznych,
> istnieją drogi "sportowe", z maglajzem,
> stanowiskami zjazdowymi (bo wspinanie to nie
> polega tylko na ściąganiu partnera na pik, i
> szukanie drogi zjazdu).
Nie mają z tym problemów, bo się wspinają jak piskarze, z węzełkami, czasem narażając delikatnie tyłek. To, że jeden z brzegów Przełomu Łaby - Decin - wygląda trochę inaczej (gęściej obite drogi - pewnie już ze zjazdu i powszechna magnezja), to jeszcze nie oznacza, że tak się właśnie wspinają w Piachach Czesi. Decin to moż 5% czeskich Piachów!
Ja - ciężko to ukryć ;) - nie jestem wrogiem obijania, ale przy tym jestem zwolennikiem zachowania etyki stosowanej w danym rejonie i utrzymania pluralizmu we wspinaczce, bo właśnie w jej skrajnej odmienności w różnych rejonach (od Font przez Rzędki, Hejszę, Yosemite po Karakorum) doszukuję się wartości wspinania jako sportu, idei i pasji życia wielu z nas.
Skoro od 100 lat udało się w długim pasie występowania piaskowców Czech, Niemiec i Polski (przed nami nasze Piachy eksplorowali już Niemcy i to po wojnie!) utrzymać mniej więcej jednakowe zasady wspinania, a przede wszystkim eksploracji (z małymi wyjątkami jak Decin), dzięki czemu powstał skansen będący ciekawostką na skalę światową, to trudno mi się w tym doszukiwać czegoś innego jak wartości.
Pozdrawiam
Michał Kajca [
pza.org.pl]
Wesprzyj walkę o swobodny dostęp do skał!
naszeskaly.pl