Instruktorze PZA-Micaju!
Oto egzegeza:
Problem "niebezpiecznego obicia" dróg na Hejszowinie i w piaskowcach nie istnieje a to z powodu ze ringi te zostały zainstalowane UCZCIWIE tzn zdobywca zainstalował je przechodząc("narażajac dupę") runouty miedzy nimi BEZ ZNAJOMOŚCI.Jednym słowem jest niemożliwe zredukowanie tego do "praktyk Stefana" czyli złośliwości mającej na celu wymuszenie niebezpiecznego lotu czy przynajmniej przerażenia u u powtarzającego drogę-bez jej zapatentowania.
Komisja PZA nie jest władna zmieniać tego stanu rzeczy-ponieważ nie jest władna zmieniać samej dyspozycji(klasy) wspinaczkowej delikwenta który drogę poprowadził.Żadne inne względy-czy to terytorialne czy "klubowe zasługi" nie graja roli-gdyż są to po prostu żadne argumenty-skały są w Polsce i są publicznie dostępne.Ten jeden sprecyzowany powyżej wystarczy aby w ogóle nie rozpatrywać zagadnienia.
Jedynym problemem jest(i zawsze był w piachach) zakaz używania magnezji który jest nierealistyczny a i niespecjalnie spójny(z brakiem zakazu np używania gumy friction która tez "brudzi" skałę-mikroguma jej nie brudziła gdyż odrywała się od podeszwy w kawałeczkach) Ten zakaz prędzej czy póżniej upadnie-albo ludzie zwyczajnie będą go mieć(czy mają zresztą...) w dupie.Lepiej losowi wyjść naprzeciw....