Jak idzie o Malcolma, to warto dodać trochę tła do tej wypowiedzi:
"I've done a lot of weights, I've done weights throughout my climbing career. I'm not sure whether they benefit me a great deal, because I'm a reasonably strong anyway, but I think they can really benefit climbers that are skinny, and lack a bit of overall strength in their body."
[
www.freakclimbing.com]
i jeszcze tu w wywiadzie:
[
usa.moonclimbing.com]
Jak ktoś jest z natury grubokościsty i mocnomięsny (np. ja taką mam (o)budowę) to trzymałbym się daleko od siłowni, chyba że jesteś na 100% pewien że nie popełnisz błędów i nie uzyskasz siłki max przez zwiększenie przekr. poprz. mięśni, bo to byłby błąd. Moim zdaniem lepiej użyć własnego ciała jako ciężaru i go pokonywać stosując drąg, ćwiczenia typowo gimnastyczne, szczególnie na ringach. IMO jedyny sensowny sposób aby podczas sesji 1-1.5h wszechstronnie się skołatać (m. posturalne, ramiona, przedramiona również ostro dymają, choć już nie tak jak na chwytotablicy/campusie). Polecam poczytać blog Richarda Bartlett - mocny wspinacz [
super-human-strength.blogspot.com]
Mateusz Łoskot
"Partycypacja w całym tym procesie jest formą tortury"
--Szalony
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-01-17 12:28 przez mloskot.