Starosta Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Po części masz rację, bo nie sposób spotykać
> mi się np. z Paszczem i grać na pudle bez
> nagłośnienia z perkusją. Tak więc częściowo
> rację masz. Inna sprawa to nagrywanie. W domu
> jednak mimo wszystko łatwiej nagrywać, wtykając
> po prostu kabel w gitarę, niż bawić się z
> mikrofonami, które są zresztą całkiem drogie.
>
Zwroc uwage, ze potencjomert czasem zaburza brzmienie. A bo trzeszczy i brzeczy.
> Same 12 strun, jak już Ci sugerowałem, raczej
> nie jest głośniejsze, bo nie jest tak, że jak
> krzyczą dwie osoby, każda dając x decybeli, to
> w sumie krzyczą 2x decybeli.
a ja trabi 100 aut to nie jest wcale glosniej niz jak trabi jedno?
A jak spiewa chor, to nie jest glosniej niz jak spiewa solista?
> Chodzi o przestrzeń. I o ten porządek, który
> jest Ci najwyraźniej obcy, czyli od marzeń o
> dźwięku, do realizacji. A nie tak jak u Ciebie,
> gdzie instrument i słabości narzucają Ci
> ograniczenia brzmieniowe.
Trelelele. To jest cos, umiec zrobic cos POMIMO ograniczen
A czekac niewiadomo ile na moment, kiedy juz nic Cie nie bedzie ograniczac, to mozesz i cale zycie. A potem bedziesz za stary. Czy to strach brzed smutkiem spelnionych basni?
Gdybys chcial, to bys to wystukal i na zwyklym kiju od miotly.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-11-29 17:07 przez laura palmer.