Starosta Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> O nie, to się wyjaśniło dopiero po paru postach
> wyjaśniających! Cierpliwość siadła o moment
> za wcześnie.
>
Ja wiem swoje, a Ty wiesz swoje i jest ok dopoki sie swoja wiedza ze mna dzielisz. Ale cierpliwosc mi puszcza, jesli mi mowisz, ze ja nie wiem tego, co wiem, bo Ty wiesz to, co wiesz, a takze to, co ja wiem, wiedzialam, a nawet moglabym wiedziec.
> Nie zgadzam się. To brzmienie stanowi o doborze
> strun. Jeśli więc mamy jakiegoś świadomego,
> ukształtowanego muzycznie gitarzystę, powiedzmy,
> średniozaawansowanego, to można oczekiwać, on
> już wie, co i jak chciałby grać. Decyduje o tym
> jego dusza i estetyka. A nie siła dłoni. Każdy
> bez większego problemu będzie grał na 13-kach,
> to tylko kwestia pewnego treningu.
wcale nie chodzi o to, zeby uprawiac na gitarze trening sportowy. W takich okolicznosciach trzeba by bylo dziennie dowalac z godzine na jakies zylowanie sie i silowanie, narazac na zapalenie sciegien czy jeszcze cos gorszego. A tak, mozna ten czas poswiecic na interpretacje, czyli to, o co chodzi w muzyce tak naprawde.
Pojdz dalej tropem swoich sugestii: gdzies jest ta granica, kiedy naduzywanie sily niszczy zupenie efekt koncowy. Chodzi o to, zeby swoje marzenia dopasowac do fizycznych uwarunkowan, a wtedy maja szanse sie spelnic. Kiedys musialam Dzikowi tlumaczyc, ze muzyka to nie matematyka. A teraz Tobie, ze to nie sport.
> Generalnie na miękkich strunach pewnych efektów
> brzmieniowych nie osiągniesz. Pewne typy
> artykulacji będą brzmieć byle jak (oczywiście
> w drugą stronę też, vide techniki bluesowe).
zawsze jest cos za cos
>
> > nie gram - to powiedzialam w present continuous
> > Ale tak se pogrywac to i pogrywalam na roznych
> > rzechach.
>
> A powinnaś, to jest katolicka gitara, tzn.
> akustyczna.
no to tym bardziej by mi powieka nie drgnela - jesli katolicka. Gralam nawet na takich rzechach, co mialy metalowe zardzewiale struny, gryf wygiety do przodu o 4 cm i pekniete pudlo:)
>
> > hm, nie znam Twojego gustu odnosnie kobiet,
> wiec
> > nie wiem czy jest dobry
> > Moj odnosnie facetow na pewno TAK;)
>
> Ty lepiej kupuj akustyka! Takiego do gry w Polsce
> spokojnie dostaniesz za jakieś 800-1000zł.
Raz kupilam jednemu koledze, potem bylo mi zal mu go oddac. Ale teraz nie zaluje. Po co mi niewiadomo ile roznych instrumentow, nie jestem szafa grajaca. Sprzedalam tamte graty i kupilam jedna bardzo dobra gitare. Jak w tej przypowiesci o perle, o ile pamietasz z Biblii.
W wieku dojrzewania chcialam grac i blus, i dzez, i wszystko naraz, ale to bylo tylko dla picu. Ja sie do tego nie nadaje, bo jestem za spokojna i za powazna.
> A ja nawet nie wiem, czy ona jest głośniejsza?
> Tak to chyba fizycznie nie działa, że struny w
> prosty sposób się sumują w decybelach.
> W każdym razie mnie naprawdę chodzi o brzmienie.
> Bardzo lubię unisona i oktawy, a tutaj mamy
> instrument niejako dający te efekty na tacy. Tak
> więc do gry typowo harmonicznej jest tu morze
> możliwości, nieosiągalne w tradycyjny sposób.
> Powiadam Ci Lauro, niesamowita przestrzeń...
no dobrze, juz wierze. Ja tez bym chciala wiecej przestrzeni - dodatkowe struny basowe, jak w lutni.
Ale sama lutnie to juz nie. Zaluje, ze w odpowiednim momencie sie nei przekwalifikowalam na harfe. Ale moze to i dobrze, bo duzo podrozuje.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-11-24 19:08 przez laura palmer.