Re: Wspinanie a gitara

Starosta Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Gwoli ścisłości Lauro,
> Z tego, co wiem, grasz na klasyku. Tu istotnie nie
> trzeba żadnej siły do gry.
> Natomiast przy grze na akustyku na 13-kach jednak
> trochę siły jest potrzebne, szczególnie przy
> akompaniamencie przy użyciu chwytów barre.

Synku, ..
A ,myslisz ze na klasyku chwytow baree sie nie stosuje?

Jesli czujesz, ze masz za malo sily, to znaczy ze za duzo na silke chodzisz.
Nigdy nie jest tak, ze potrzebujesz wszystkich nacisnietych strun, wiec naucz sie nie dociskac tych niepotrzebych., a te co musza byc docisniete, to docisnij najlepszym miesem jakie masz, a nie stawikiem.
Wyobraz sobie, ze jestes wiezniem w Auschwitz, trzeba unikac nieportzebnej pracy, sie oszczedzac. jak straznik nie patrzy, to przestac machac lopata, a przewracac sie na pysk jeszcze zanim oderzy...

>
> Co do bycia mistrzem, to w przypadku instrumentu
> jest to rzecz bardzo subiektywna. Muzyka to
> sztuka, a nie rzemiosło. I dlatego, choć nigdy
> nie słyszałem, by Robert Fripp grał tyle
> dźwięków na sekundę, co Steve Vai, uważam,
> że ten drugi nie dorasta pierwszemu do pięt jako
> mistrz.
> Mistrzostwo może też mieć taki wymiar, jak np.
> solówka Harrisona w "Something".

Ja mam taka definicje miszczostfa: grac tak, zeby byc z tego w pelni zadowolonym.
Moze pojecie miszczostfa tu nie za bardzo pasi. To, na ile jest sie dobrym w rzemiosle, okresla pojecie wirtuozerii.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-11-21 22:30 przez laura palmer.