Starosta Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Z ujęciem mistrzostwa się zgadzam.
ale ale, czekaj, jest jeszcze takie:
grac tak, zeby miec z tego kupe kasy. Ja bym wolala takie.
> Co do reszty, to nie zrozumiałaś. Ja nie
> sugeruję przecież, że na klasyku nie gra się
> barre! Skąd przekonanie, że tak uważam?
> Po prostu może zapytam: czy grywasz na
> akustycznej gitarze na grubych strunach (dwunastki
> czy trzynastki), czy na takich strunach stosujesz
> podciąganie?
Jakie podciaganie? Znaczy poprzeczne wibrato?
Ja nie mam zbyt duzego doswiadczenia z akustykami poza tym, ze czasem zdarza mi sie posredniczyc przy kupnie. I z moich doswiadczen wynika, ze dobre gitary sa to tez wygodne gitary. Jesli ciezko sie gra, to moze gryf jest krzywy, albo podstrunnik za wysoki, albo trzeba zmienic struny na bardziej miekkie. Ale ja sie na akustykach nei znam, wiec nie bede sie wymadrzac.
> Otóż przy całym uznaniu dla tego, co piszesz,
> mianowicie niuansów,
hm, szczerze mowiac to jest troche utopia... To znaczy sama wiedza jak powinno byc nie wystarczy, trzeba cos wlasnego odkryc po swojemu, jako ukoronowanie cierpien i znojow.
> Nie chcę przez to powiedzieć, że akustyk jest
> trudniejszy - BROŃ BOŻE tak tego nie odczytuj.
> Stwierdzam jedynie, że jest to granie o wiele
> bardziej siłowe, po prostu z racji naciągu
> strun.
Wlasnie: dlaczego nie zmienisz strun tylko sie katujesz jak Ci twardo? Jaki to sens sie meczyc? albo podstrunnika nie przypilujesz? Jestes wielki i straszny zakapior, ale wyobraz sobie ze jestes malym kotkiem i nie masz nic a nic sily, ale za to masz takiego pazuraaa
Jesli glupoty pisze to przepraszam, jestem bardzo dzis niewyspana.