Pierwszy Doktorze.....i w głowie wciąż mi się nie mieści że aż tak bardzo się pomyliłem...ech...Dopiero jak drugiego dnia rano na chwikę się rozwaiły chmury zdałem sobie sprawę jak mocno zeszliśmy z drogi ,jak zobaczyłem totanie inną dolinę niż się spodziewałem.
Zastanawiam się czy w takich warunkach jaki my mieliśmy po wejściu na wierzchołek (bardzo gęsta mgła, widocznosć na 2-3 metry) dałoby się prz pomocy kompasu wejść na właściwą grań.... czy w górach nawigacja tylko na przyrządach gdzie nie widać punktór odniesiania jest sensowna i możliwa....
pzdr,
msz