moralnezero Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Zastanawiam się czy w takich warunkach jaki my
> mieliśmy po wejściu na wierzchołek (bardzo
> gęsta mgła, widocznosć na 2-3 metry) dałoby
> się prz pomocy kompasu wejść na właściwą
> grań.... czy w górach nawigacja tylko na
> przyrządach gdzie nie widać punktór odniesiania
> jest sensowna i możliwa....
100% pewności to nigdy nie ma.
Ale ja z własnego doświadczenia mogę potwierdzić,
że parę razy dzięki kompasowi zrobiłem "korektę"
(bardzo znaczną) i dzięki temu doszedłem gdzie planowałem.
Bez kompasu miałbym co najmniej dużo niepotrzebnego chodzenia...
Oczywiście, oprócz kompasu trzeba tez znać, przynajmniej teoretycznie,
topografię okolicy.
Jak słusznie napisał JKCH -- w gęstej mgle nie da się nawet utrzymać
kierunku po prostej, choć wydaje się to niby bardzo łatwe... Kiedyś
w ten sposób "zrobiłem łuk" (180 stopni) schodząc Doliną Staroleśną,
choć godzinę wcześniej z grani dobrze widziałem schronisko!!
Też mi się wtedy wydawało, że taki błąd jest "niemożliwy", szczególnie
że nie szedłem sam. Podobne problemy zdarzają się też w terenie leśnym,
nawet bez mgły. Kompas zacząłem używać w młodości w Beskidach,
po pierwszym zabłądzeniu, kiedy śnieg zasypał ścieżki i 2-godzinny
odcinek zajął mi cały dzień :)