moralnezero Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> fakt nie miałem kompasu (ilu z panów i pań go nosi w ścianę??? ręka w górę)
Zapewne bardzo niewiele, a w ścianie kompas jest mało przydatny.
> nie miałem też banalnej rzeczy czyli gwizdka który w sytuacji kiedy głos zanikał
> po kilku metrach by również wiele ułatwić -
To jest ciekawa uwaga! Gwizdka chyba w ogóle nikt nie nosi.
> Nie wiem ale w silnej mgłę( widoczność 2-3 metry) po
> godzinie 18 pod koniec września nawet z kompasem
> nie wszystko musi się wydawać jasne
Jak najbardziej masz rację - moim zdaniem w takich warunkach "pogubić"
kierunki może absolutnie każdy. Dlatego ja propaguję noszenie kompasu,
szczególnie w terenie "turystycznym" i na graniach.
Przy złej widoczności sam parę razy poszedłem z odchyłką 180 stopni,
i nawet w terenie mi znanym :) Dopiero dzięki konsultacji z kompasem
skumałem, że idę w przeciwnym kierunku :)
Osobiście mały dobry kompas wszystkim polecam, a sam noszę razem
z folią NRC na stałe w plecaku. Rzadko się przydaje, ale czasem może
dużo kłopotu zaoszczędzić...
> sugeruje niektórym osobom nie wypowiadać się o
> tego typu sytuacjach w złośliwym tonie
> szczególnie kiedy nie mają bladego pojęcia co
> się stało - dla mnie i mojej partnerki było to
> mocne przeżycie
Nie masz powodów do narzekania! Miałeś wyjątkowo "dobrą prasę"
- ratownicy wręcz byli Tobą zachwyceni!
Można Wam obojgu tylko pogratulować.
Pozdrowienia!
[
korzar.sme.sk]
>> Mariusz sedel na batohu, lanách, na sebe mal vestu, čiapku, prilbu i čelovku. Podľa slov horských profesionálov bol Poliak síce vyšťavený, ale traumu znášal nadmieru dobre. <<
>> "Keď sedel, pil, jedol a rozprával sa s nami. Vyzeral, akoby práve vyšiel z izby. Na to, čo zažil, bol fakt super pacient," reagoval horský záchranár. <<