Wydaje mi się, że kluczowe jest to, by mówić po prostu, jak było. To przecież oczywiste, że wejście na szczyt jest czymś lepszym.
Innymi słowy, mnie osobiście zwisa kalafiorem, czy takie wejście nazwiemy "drogą bez osiągnięcia wierzchołka", czy jakoś inaczej, powiedzmy "próbą".
Ujednolicony słownik jest tu ważny jedynie dla wygody i uniknięcia nieporozumień, nie mniej jednak, jak już napisałem, najważniejsza jest po prostu klarowna informacja.
W każdym razie chodziło mi o to, że Janusz krytykuje chłopaków za coś zupełnie innego niż inni krytycy i ta krytyka nie ma atmosfery skandalu.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-05-17 20:14 przez Starosta.