[
www.tygodnikpodhalanski.pl]
"– Było to wspinanie w lodzie, którego nastromienie dochodziło do 85 stopni. Poruszanie się w takim terenie wymaga specjalnego przygotowania oraz odpowiedniego sprzętu. Generalnie o trudnościach technicznych decydowała nie tylko stromość terenu, ale także tzw. ciąg trudności. Chodzi o to, że ściana ta miała raczej jednostajne nachylenie, przez co nie było możliwości odpoczynku w trakcie wspinaczki. Przez większość czasu prowadzący stawał na przednich zębach raków, co powodowało silny ból łydek. Dodatkowym problemem była słaba asekuracja – skąpa i wymagająca psychicznie. Średnio na 55- 60-metrowy wyciąg maksymalnie udawało się wkręcić 3-4 śruby. Bywały też długości liny, na których prowadzący zakładał tylko jeden lub dwa punkty. Przyczyną słabej protekcji była cienka warstwa lodu oraz duże trudności w znalezieniu odpowiedniego miejsca do wkręcenia śruby. Z tego powodu wspinanie wymagało dużej koncentracji i skupienia. Nie było mowy o odpadnięciu."
jak wiadomo kluczowym problemem na drodze ED2/3 są cierpnące łydki oraz możliwość osadzenia 3-4 śrub na wyciąg. ;)