Re: Po raz kolejny mocne :/

macko Napisał(a):
-------------------------------------------------------

>
> poza tym to Raganowi nie chodzi przecież chyba o
> to czy ta droga ma ED czy ED2(to jest już
> kosmetyka generalnie ED+)
> chodzi chyba o różnicę miedzy wyceną Kurtyki,
> a autorów przejścia - tu jest duża różnica
> klas.

Niemal dokładnie tak jest. Ale niestety wygląda to nawet gorzej dla chłopaków. Dla usystematyzowania: są dwie skale alpejskie posługujące się literkami ED, TD etc. W pierwszej (starszej) idzie to tak: TD, TD+, ED-, ED, ED+, ABO-, ABO. W drugiej: TD, TD+, ED1, ED2, ED3, ED4, ED5
[ari.rdx.net]

A dla leniwych:
The system uses letters derived from French adjective to indicate overall difficulty of the route. Cotations "+" and "-" are sometimes used to indicate minor differences. There are two variations of the grading system may vary at the extreme end. Some use ED-, ED, ED+, ABO- and ABO to refine grading of the extreme routes whereas another way is to add a number after ED making ED grade open ended to classify such routes. The interralation with these cotation are roughly: ED- = ED1, ED = ED2, ED+ = ED3, ABO- = ED4 and ABO = ED5. This part of the grade is often used alone.

Tak więc, przeliczenie Griffina było zgodne z zasadami, a mogło być nawet na ED3.

I tu pytanie - czy autorzy przejścia ściemniali celowo, czy po prostu nie znają się na wycenianiu w skali alpejskiej. A nie jest to proste, bo wymaga nie tylko chęci wgryzienia się w jej niuanse (skala ta jest na tyle "do dupy", że np. w Szamoniowie od skali tej już się w zasadzie odeszło w odniesieniu do trudnych dróg), ale też doświadczenia na przynajmniej paru drogach alpejskich podobnych trudności.

Tak czy owak, różnica TD+ a ED+ to przepaść. Dla zobrazowania dla ludzi mających jakiekolwiek pojęcie o wspinaniu alpejskim: TD+ to Całun, a ED+ to MacIntyre-Colton (obie drogi na Grandes Jorasses).

Mam nadzieję, że w odpowiedzi na nieelegancki (moim zdaniem) wywiad z Kurtyką, chłopaki odniosą się rzetelnie do różnic wycen. Bo odpowiedź pt. "my napisaliśmy dobrze, a Griffin się kopnął" jest ordynarną ściemą, liczącą na to, że 95% czytelników nie wie o czym mowa. Nie idźcie tą drogą, jak mówi klasyk...

Marcine. Przeczytaj linka którego podesłałem i zastanów się. Pogadaj z kolegami, którzy robili podobne drogi i porównajcie to z z tym co było na drodze w Himalajach. I weź pod uwagę, że elementem wyceny alpejskiej nie jest wysokość n.p.m. Dlatego droga ED na 6500 jest nieporównywalnie trudniejsza do zrobienia, niż ED na 4000. Nie pozwól, żeby wasze bardzo wartościowe przejście, zostało uznane za ściemę i popelinę, tylko dlatego, że upierasz się co do wycen i nie chcesz na ten temat rozmawiać. Jak nie ustosunkujecie się mertorycznie do wycen, to możesz być pewny na 100%, że złośliwy i (jak mniemam) nieprawdziwy tekst WK, że to była „droga, gdzie czekan robi głównie za laskę”, będzie za wami się ciągnął całe życie.
Nawet, jeśli byłoby to TD+ czy ED-, nadal jest to solidne przejście, którego nie ma co się wstydzić.

Eddie