nie bez przyczyny, nie ma w "mojej większości".
A które są z mojego zestawu? chciałbym wynik znać:)
poza tym ja ze swojego zestawu robiłem tylko połowę - akurat po Tradach i łatwiejszych drogach na Jurze Płn. wspinałem się więcej kilka lat temu..
> Dla przykładu: pod komin cim podchodziłem kilka
> razy i
> co najwyżej zadawałem sobie pytanie, czy
> kiedykolwiek
> będę w stanie to zaatakować.
Nie robiłem, ale atakuj:) asekuracja bodajże w rysie z prawej strony (stojąc frontem do Cim), chyba da się też w coś na F. Paszczaka wpiąc..
> Komin kursantów - wygląd tej drogi na tyle
> odstraszył jednego
> mojego partnera, że mi oświadczył, że jeśli
> chcę się tam wspinać
> na kościach, to nie z nim (a lepszy jest ode mnie
> o dwa stopnie).
Jak wyżej, ale liczyłbym na jakieś ucha skalne - poza tym kominy zazwyczaj wyglądają groźnie.. IV-kowy nie może być taki zły
> Ser szwajcarski chciałem "przepatentować" TR,
> byłem już bliski
> decyzji o prowadzeniu, ale poleciałem z chwytem
> jak połowa
> cegły i odpuściłem - ponoć teraz jest już
> obite (jeśli tak, to słusznie).
A to robiłem.. piękna droga, chociaż asekuracja taka sobie.. nie wiedziałem, że ktoś to obił? kiedy? obok jest piękny Ser Kukuczki - z lepszą asekuracją i trudniejszy
> Komin komandosów - nawet nie mam pewności co do
> przebiegu...
> W miejscu, gdzie miał być ten komin wg mojego
> topo, jest łatwy,
> stromy tunel wychodzący na górę okiennika, bez
> trudności
> wspinaczkowych. Na lewo od drogi Jungera było
> trochę parchów
> i jakoś nie zauważyłem tam regularnego
> wspinaczkowego komina.
> Chyba, że jest nim to ciemne, parchate
> straszydło ponad tunelem...
Tak jest! droga o charakterze jaskiniowym
> Lalka - mówiono mi, że tam wspinanie zabronione,
> ale nawet jeśli,
> to i tak bym się nie przymierzał - chodząc pod
> lalką nie zauważyłem
> możliwości łatwego tradu, jestem pełen podziwu
> dla wspinaczy,
> którzy nie mając jakiegoś wielkiego zapasu
> cyfry, weszli na tę śliczną
> skałkę OS.
Eee.. zwykła piątka, chyba był jakiś hak, poza tym asekuracja ok, nawet jakąś pętle zostawiłem na szczycie. Ktoś to obił rok temu, ale mam nadzieję, że Duży uporał się z tym problemem.
> Co do Łutowca - chciałbym, żeby jakiś znawca
> regionu pokazał
> mi gdzie wg niego jest skunks, i jak go przejść
> asekurując się
> tradowo - żeby nie przekroczyć czwórkowego
> poziomu trudności.
> Podejrzewam, że jest to po prostu błąd w topo,
> bo nieco bardziej
> na lewo są trzy inne możliwości
> około-czwórkowego wejścia na tę
> skałę, dobrze asekurowalne, w topo nieobecne. A
> tam, gdzie wg
> topo jest Skunks, byłaby droga za minimum V, z
> kiepską asekuracją
> (ryzyko obrywu okapiku).
Hmm, ja robiłem Atak i Problemy Grubasów tak jak narysowane u Haciskiego, dawno temu, bez jakiegoś super zapasu i bez liny;) trudności wydały mi się ok, Problemy dodatkowo nieasekurowalne
> W ogóle, topo knura jest beznadziejne. W
> szczególności,
> na żadnym topo knura nie ma pięknej drogi
> startującej rysą,
> nieco na prawo od przewieszonej, tradowej piątki
> od strony
> "biwaków". Jest natomiast komin knura, rzekomo
> czwórkowy,
> ale trudniejszy od paru innych Łutowieckich
> szóstek
> (tak czy siak, jestem baardzo dumny z jego
> przejścia OS).
tego nie robiłem, robiłem Minogi za V+ - super, asekuracja z kewlarków.
> Wybrałeś niezłą kolekcję. Poprowadznie
> połowy z niej w przyszłym
> roku uznałbym za sukces.
Bo to wszystko ładne/ciekawe drogi. Jeżeli nie robiłeś - polecam obie rysy w Rzędkowic (i dodatkowo dwie pozostałę drogi we wnętrzu Studniska), Poziomkowa Rysa na G. Aptece też fajna, Jastrzębnik ma sens tylko przy okazji trudniejszych linii.
> Ciekaw jestem jak Ty (wspinacz o parę stopni
> lepszy ode mnie,
> i z doświadczeniem też nieporównywalnie
> wyższym) radziłeś sobie na
> tych drogach - czy pokonałeś je OS? Czy nie
> uważasz, że "trochę"
> odstają w górę od innych jurajskich czwórek i
> piątek?
Ale ja się po tym wspinałem robiąc VI.1-1+ OS, VI.2 RP, czyli kiepsko:) styl różny, 4x OS,1 x RP poprzedzone wędkowaniem np. sezon wcześniej (co za straszne czasy - nie cierpię wędy). Uważam, że większość z nich to są typowe północnojurajskie IV-V, w dodatku ładne, i jak na swoją wycenę całkiem ok. Znam wiele trudniejszych IV-V pod Krakowem, na Jurze Płn. pewnie też są.
Już chyba straszniejsze
> czwórki nie istnieją -
> to są jedyne znane mi czwórki, z których
> zrezygnowałem bez walki,
> pomimo kilkukrotnych wizyt zakończonych
> wymięknięciem.
> Dzięki za listę celów wspinaczkowych na
> przyszły rok :-)
Nie ma sprawy:) Ale nie pisz, że robiłeś prawie wszystkie łatwe drogi na Jurze Płn.:) ja bym chyba nawet o Kobylanach czegoś takiego nie napisał..
pzdr
jodlosz