Przy w wspinaniu w rysie takiej jak B A Momma, nie masz jakiś maksymalnych pociągnięć, gdzie mięśnie są napięte przez cały czas.
Jaca w dwóch, czy trzech może miejsca zaklinował się tak nogami, że uwolni i opuścił obie ręce.
Ta cała teoria, która wygląda logicznie na wzorcowym przykładzie w laboratorium, nie przekonuje mnie
jako praktyka.
Jak się się wspinasz na długiej wytrzymałościowej drodze, robisz to zazwczyczaj bardzo długo, opuszczając ręce czyli likwidując napięcie i pozwalając na dopłynięcie krwi. Czyż nie?