> Kominiarzu,
> Uważam że nie jest tak źle z manierami naszego
> środowiska
A ja uważam, że chyba trochę niezorientowany jesteś :-)))
Nie ma żadnego środowiska. Wspinacze to w dużej mierze
przypadkowa zbieranina ludzi. Obecnie. "Środowisko", to
może jeszcze znajdziesz na Kazalnicy, ale nie w skałkach -
nie takich skałkach jak Psiklatka. W rejony, gdzie jest
takie zagęszczenie łatwych dróg, szczególnie często
jeżdżą nowicjusze, którzy niewiele wiedzą o wspinaniu,
etyce, itp. Robią wiele złych rzeczy nie tyle ze złej woli,
co z powodu braku doświadczenia / głupoty, etc.
Ktoś ich kiedyś zabrał w skałki, się spodobało
no i próbują sami. Ale nie tworzą żadnego środowiska,
i nawet nie czytają brytana, na którym mógłbyś ich
poprosić by zachowywali się na Psiklatce stosownie
do ustaleń.
> - mam nadzieje że nadal jesteśmy elitą
> społeczeństwa,
Nie żartuj. Jako dyrektor operacyjny NS powinieneś
chyba preferować trzeźwy osąd sytuacji. Myślenie,
że jesteśmy elitą, to skrajnie optymistyczne myślenie
życzeniowe. Jesteśmy przypadkową zbieranką, w
której być może jest nawet dość szeroka elita, ale
z boku (czyli z punktu widzenia lokalsów) najbardziej
widać nie śmietankę, tylko gówno. Pozostawione
w lasku pod skałami choćby przez niewielki odsetek.
Mieszanka 90% śmietanki z dziesięcioma procentami
gówna, z praktycznego punktu widzenia, będzie gównem.
Mieszanka 90% elity z 10% buractwa - analogicznie.
> i jestem raczej optymistą w
> sprawie Psiklatki.
> Wszelkiego rodzaju "bucostwo" objawiające sie
> czasami na Brytanie pochodzi zwykle z za oceanu
> lub Kanału.
Brytan to tylko małe forum, którego większość wspinających
się osób nie czyta. Co więcej, myślę, że poziom bucostwa
jest tu reprezentatywny dla ogółu wspinaczy. Buców
jest relatywnie niewielki procent. Problem polega jednak
na tym, że są głośni i widoczni. Stojąc z boku można
odnieść wrażenie, że mają przewagę.
> Gdy umówimy sie (rodzaj umowy jest nieistotny -
> np. kupienie biletu do filharmonii tez jest pewna
> umową) co do odpowiedniego (zwyczajowego)
> zachowania, w zdecydowanej większości dotrzymamy
> umowy.
Ale i tak sądzić nas będą na podstawie burackich zachowań
całej reszty.
> Dlatego myslę, że jesli jako Nasze Skały zaręczymy
> właścicielce części Psiklatki że wspinacze
> uszanują jej wymagania, tak sie stanie i nie
> strzelimy sobie w stopę tracąc wiarygodność.
Mieć nadzieję, to jedno, a postawić stosowne tabliczki / łańcuchy
i tym podobne zabezpieczenia przed buraczyzną - to wg mnie
realistyczna konieczność.
> Pozdrawum, Jacooś - Nasze Skały
Pozdrawiam, Kominiarz - Jednoosobowe Stowarzyszenie
Na Rzecz Jedzenia Zimnego Budyniu :-)))