Qbab Napisał(a):
> > Wiele z tych dróg pierwsi zdobywcy prowadzili
> > bez kijów, ale to były inne czasy - drzewa
> > niższe, skała na dole mniej niebezpieczna.
> wiesz może ty idź na szachy (tylko nie nie jak
> jest mokro bo się poślizgniesz)
Widzę, że z Ciebie niezgorszy chojrak skalny, przynajmniej
w słowach na forum. Przepełzłem parę DDSów Twojego
autorstwa. Przyjmij moje wyrazy szacunku za odwagę
wytyczania dróg w mchu, kruszyźnie i ogrodach botanicznych
(jako autor dróg mógłbyś je wprawdzie nieco wyczyścić,
ale mniejsza o to).
Przyjmij również do wiadomości, że innych doznań poszukuje
się na łatwych DDSach, innych zaś na trudniejszej, ale obitej
drodze sportowej. Sens obicia jest taki, że mogę się wspinać
w terenie trudniejszym, a jak odpadnę, to dużej krzywdy sobie
nie zrobię. Tymczasem istnieją drogi, które są komfortowo obite
od pierwszej wpinki wzwyż, ale pierwsza wpinka jest wysoko.
Jeśli przy tym dojście do niej jest niepewne (i to dla kogoś, kto się
wspina na poziomie porównywalnym z wyceną drogi) to droga
jest po prostu obita źle. Powody tego stanu rzeczy mogą być różne.
Może dół od początku był zbyt kruchy na spitowanie?
Może dookoła wyrosły drzewka zmieniając jakość powierzchni skały?
Może po prostu coś się urwało lub wyślizgało? Może autor / ekiper
chciał zaszpanować jajami, wyszczotkował, przepatentował i dopiero
potem obił tak, by obicie "zwiększało klasę drogi"?
Odpowiedzią na tak obitą drogę jest wpinka robiona kijem !
Albo dobicie czegoś więcej na dole, ale przecież nie każdy może
to zrobić.
Co do szachów - lepiej w nie grać z wyboru niż z
konieczności będącej konsekwencją połamania nóg.
I żeby było jasne - widziałem drogi, w których pierwsza wpinka
była na ośmiu metrach, druga na czternastu, a mimo wszystko
dało się tam wspinać - droga obita rzadko nie musi być obita źle.
Jednak są sytuacje typu: pas syfu, nad nim wysoko pierwsza wpinka
i dalej gęsta spitostrada niezależnie od trudności terenu...
Kij jest sensowną odpowiedzią na mało sensowne ubezpieczenie
drogi, kropka.