Andrzeju Ko,
gadasz jak potłuczony. Tego "pana" to wsadź sobie w tę część ciała, na której zazwyczaj siedzisz.
Mój post nikomu nie odbiera prawa do dyskusji - ustala jedynie jedną z jej zasad. W skrócie: nie gadaj bez sensu i nie na temat, bo tylko zabierasz innym czas. Staram się przestrzegać tej zasady z szacunku dla dyskutantów.
Domaganie się prowadzenia dochodzeń przez pezetę we wszystkich wypadkach górskich jest t o t a l n y m bezsensem. PZA ma zupełnie co innego do roboty, ale o tym też trzeba cokolwiek wiedzieć.
Poza tym, ja nie reprezentuję PZA.
Mój sprzeciw wobec Piotra B wiązał się ze śmiercią członków mojego klubu w obu wypadkach i z tego wynikało moje i naszego klubu zaangażowanie w tę sprawę. Podobnie w PZA powołuje się komisje wypadkowe dla wyjaśnienia okoliczności zaistniałych przeważnie podczas wypraw centralnych. To wie każdy, kto choćby otarł się o te sprawy.
Ja nie pozuję na żadnego telewizyjnego znawcę - jak małostkowo twierdzisz. Mówię o tym, na czym się znam - co widocznie trudno ci ogarnąć. Jeżeli powiadam, że koledzy z Matterhornu nie powinni byli tam jechać, to nie jest to żadne "oblewanie ich pomyjami" (czy podobny idiotyzm) tylko suche stwierdzenie faktu, do którego mam i pełne podstawy i pełne prawo. Walcząc z Piotrem B oddaję hołd ich pamięci, ich pasji gór i ich okrutnie niepotrzebnej śmierci. To też ci pewnie trudno pojąć.
PZA i kluby odpowiadają za górskie sprawy dotyczące swoich członków. To robić m u s z ą, bo mają to w statutach. Wykraczanie poza ten obszar jest oczywiście możliwe, natomiast nie stanowi i stanowić nie może żadnej reguły. Jest to tak oczywiste, że nie będę tracił czasu na jałowe duskusje. Jeżeli w tym przypadku okaże się, że zginęli członkowie jakiegoś klubu wysokogórskiego, to ten klub powinien się tą sprawą zająć, zaś w ostatecznej instancji - PZA (jeśli ów klub był w nim zrzeszony).
Zaś licencja UIAGM jest w tej całej sprawie z twarzy podobna całkiem do nikogo.
najniższy Panów braci, dobrodziejów synów i dzieciąt,
uniżony Waszmościów sługa i podnóżek
Artur Paszczak